Marketowy Ninja uderzył w Czempiniu
37-letni poznaniak włamywał się do supermarketu w przebraniu japońskiego wojownika. Do legendarnych ninja nawiązywał także sposobem działania i wyposażeniem. Policjanci urządzili na niego zasadzkę.
Kościańscy kryminalni złapali Marketowego Ninja w poniedziałkową noc w Czempiniu. Zamaskowany włamywacz miał ciemny kombinezon i zwisając na linie przemykał pomiędzy smugami alarmowych fotokomórek.
Jego precyzja jednak w którymś momencie zawiodła, ponieważ uruchomił alarm. Wokół budynku pojawili się policjanci. 37-letni ninja próbował ratować się ucieczką. Gdy wpadł w zasadzkę przy wyjściu, zaczął stawiać opór przy użyciu kocich ruchów, podpatrzonymi na którymś z filmów o sztukach walki wschodu. Po chwili na jego rękach zatrzasnęły się jednak kajdanki.
Zatrzymany poznaniak miał pończochę na głowie, łom i linę wspinaczkową. Na szczęście dla policjantów, zestaw noży bojownika ninja zostawił w samochodzie. Jak ustaliła policja, mężczyznę interesowała przede wszystkim zawartość marketowego sejfu. Wcześniej pracował w supermarketach i znał dobrze rozkład pomieszczeń oraz zabezpieczenia tego typu obiektów. Za usiłowanie włamania grozi mu teraz do 10 lat pozbawienia wolności. Policja sprawdza, czy działał samodzielnie.