Plac C. Ratajskiego: trwa deratyzacja

Tydzień przed zaplanowaną w całym mieście deratyzacją na placu Cyryla Ratajskiego pojawiły się ostrzeżenia przed trutkami na gryzonie. Administratorzy terenu wzięli sprawę w swoje ręce po kolejnych doniesieniach o obecności szczurów.
Od połowy marca informujemy o szczurach, które coraz częściej pojawiają się na poznańskich skwerach, ulicach, czy w parkach. Sanepid wystosował nawet specjalne pismo do prezydenta Poznania, by przyspieszyć obowiązkową deratyzację i przeprowadzić ją już w marcu. Prośbę odrzucono i postanowiono, że administratorzy budynków w całym mieście walkę ze szczurami rozpoczną 18 kwietnia.
Najwięcej zgłoszeń o występowaniu gryzoni pochodziło ze Starego Miasta, przede wszystkim z okolic placu Cyryla Ratajskiego. Zajmowaliśmy się tą sprawą w chwili, gdy każdego dnia otrzymywaliśmy zgłoszenia o występowaniu szczurów w tym rejonie - mówi Cyryla Staszewska z Sanepidu. Wiem, że do Straży Miejskiej ponownie napływały zgłoszenia o gryzoniach na placu. Możliwe więc, że właśnie dlatego administratorzy tego terenu podjęli decyzję o przyspieszeniu deratyzacji - kończy.
Na placu pojawiły się tablice z informacją "Uwaga deratyzacja! Zakaz dokarmiania ptaków". Mimo to, pod tabliczką któryś z mieszkańców rozsypał pokarm dla gołębi, które tłumnie przesiadują w tym miejscu. Na skwerze znaleźć można również nieżywe szczury.