Prokuratura: wypraszanie Romów z lokali to nie przestępstwo
Nie będzie postępowania w sprawie Romów, których nie wpuszczano do wybranych poznańskich lokali. Prokuratura zdecydowała, że nie jest to przestępstwo.
Pod koniec stycznia Gazeta Wyborcza nagłośniła problem poznańskich Romów, którzy są często wypraszani z lokali gastronomicznych na terenie naszego miasta. O sprawie zrobiło się głośno w całej Polsce. Obrońcy praw człowieka podkreślali, że to jawne dyskryminowanie mniejszości narodowej.
Sprawa trafiła do prokuratury za sprawą radnego, Norberta Napieraja. Jak się jednak okazało, poznańska prokuratura uznała, że nie doszło tu do popełnienia przestępstwa. Tym samym zdecydowano, że postępowanie w tej sprawie nie zostanie wszczęte.
W tym przypadku zaszło podejrzenie popełnienia dwóch przestępstw: użycia wobec osoby groźby bezprawnej z uwagi na przynależność rasową takiej osoby, jak również publiczne znieważenie osoby lub grupy osób z uwagi na ich przynależność rasową - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W omawianych sytuacjach z takim zachowaniem nie mieliśmy do czynienia - dodaje. Publicznie nie użyto przemocy, ani nikogo nie znieważono, nie naruszono też niczyjej nietykalności cielesnej. Zachowanie polegające na wyproszeniu kogoś z lokalu lub niewpuszczeniu takiej osoby do środka z uwagi na jej pochodzenie nie wyczerpuje znamion przestępstwa - kończy.
Jedynym wykroczeniem, o którym może być mowa w tym przypadku to zdaniem prokuratury "bezzasadna odmowa wyświadczenia usługi przez osobę zajmującą się zawodowo świadczeniem usług, względnie o naruszeniu dóbr osobistych". Za to wykroczenie grozi kara grzywny.
Jeśli Romowie nie są usatysfakcjonowani decyzją prokuratury, mogą wystąpić na drogę sądową z powództwa cywilnego.
Wyrok nie jest prawomocny.
Najpopularniejsze komentarze