Reklama

Odwilż przyszła, kupy wyszły

Choć psy załatwiają swoje potrzeby przez 365 dni w roku, to właśnie wtedy, gdy śnieg zaczyna znikać z poznańskich ulic, jak bumerang wraca ten sam problem - chodników zasłanych psimi odchodami.

Znaleźć je można przede wszystkim w centrum miasta. Dostajemy maile od mieszkańców różnych części Poznania. Niektórzy psie kupy określają ironicznie "prawdziwkami", które właśnie wychyliły swoje głowy. Innych nie stać już na śmiech - padają mocne słowa o absurdzie, smrodzie, braku wychowania i czystości. Z nadesłanych do redakcji zdjęć chodników z ostatnich dni można by zrobić niemałą galerię, jednak uznaliśmy, że tych zdjęć nie opublikujemy - są naprawdę nieapetyczne.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

Zarząd Dróg Miejskich, który odpowiada za czystość na poznańskich ulicach i chodnikach, kilka dni temu informował nas, że wielkie sprzątanie jest zaplanowane dopiero na wiosnę. Oznacza to, że do widoku psich kup na chodnikach będziemy musieli się przyzwyczaić.

Walka z kupami jest walka z wiatrakami. Raz sprzątnięty chodnik już następnego dnia zasłany jest odchodami. Jak radzą sobie z usuwaniem kup firmy sprzątające? Marek Pływaczyk z Remondisu przyznaje wprost, że firma nie posiada specjalnego sprzętu do sprzątania psich odchodów. W trakcie akcji porządkowych używamy zamiatarek ulicznych, które czyszczą powierzchnię do gołego asfaltu - mówi. Jeśli zleceniodawca zażyczy sobie, abyśmy sprzątali też chodniki, używamy mniejszej zamiatarki, która czyści powierzchnię również z odchodów. Ale na to potrzebne są dodatkowe pieniądze - dodaje. Trzeba jednak powiedzieć jasno, że to właściciele psów ponoszą odpowiedzialność za to, co dzieje się na poznańskich chodnikach - kończy.

Trudno się z nim nie zgodzić. Gdyby każdy właściciel psa sprzątał po swoim czworonogu - nie mielibyśmy problemu z brudnymi chodnikami i kupami na trawnikach. W Poznaniu istnieją wybiegi dla psów, przy których można znaleźć worki na odchody, a także specjalne kubły. Osoby, które wyprowadzają tam swoich ulubieńców, korzystają z nich regularnie. Tego samego nie można powiedzieć o właścicielach zwierząt mieszkających w centrum miasta. Spacer takiego psa ogranicza się do wyjścia na chodnik, okrążenia najbliższego drzewa, załatwienia się i powrotu do domu.

Akcje takie jak "Kejter też poznaniak", czy "Sprzątaj po swoim psie. Ja w to wchodzę" miały zwiększyć świadomość poznaniaków. Mieszkańcy naszego miasta mieli zacząć myśleć o innych użytkownikach chodników, czy trawników. Jak się jednak okazało - akcje trwały chwilę i szybko zrobiło się o nich cicho.

Specjaliści mówią jednak jasno - problemu kup na chodnikach nie rozwiąże najlepszy sprzęt do czyszczenia miejskich ulic. Nie rozwiąże go także najlepsza akcja edukacyjna. Dopóki nie zmieni się mentalność ludzi, dopóty będziemy musieli po chodnikach chodzić slalomem.

Dlaczego na ulicach Poznania zalegają psie odchody?

  • 0%
  • 0%
  • 0%
  • 0%
  • 0%

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
30.70 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro