Wielkopolska może stracić 200 mln zł na nowe pociągi
UE domaga się dodatkowych wyjaśnień od polskich urzędników w sprawie zakupu pociągów dla Wielkopolski. Dofinansowanie na 22 nowoczesnych Pes stoi pod znakiem zapytania.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Bruksela domaga się m.in. okazania 10-letiej umowy z przewoźnikiem, który będzie jeździł nowymi pociągami. Tymczasem wielkopolski samorząd chciałby stopniowo zamieniać usługi zadłużonych i nieefektywnych Przewozów Regionalnych na te oferowane przez tworzoną właśnie spółkę Koleje Wielkopolskie. Problem w tym, że nowa firma nie ma jeszcze certyfikatu bezpieczeństwa, a nawet własnych kolejarzy. Eksperci mają więc wątpliwości, czy Komisja Europejska ją zaakceptuje.
UE chce mieć pewność, że pociągi będą przez 10 lat służyć Wielkopolsce i nie trafią w tym czasie na bocznicę lub nie zostaną odsprzedane. Unijni urzędnicy nie chcieliby też przyczynić się dofinansowaniem do powstania na wielkopolskim rynku nowego monopolisty.
22 nowe pociągi mają kosztować prawie 500 mln zł. Unia ma wyłożyć na nie blisko 200 mln zł. Przetarg na nowy tabor wygrała już bydgoska Pesa, ale wciąż jego wynik może być unieważniony przez protest konkurencyjnej firmy CAF z Hiszpanii. Wniosek Hiszpanów jest teraz rozpatrywany przez sąd.
Urząd Marszałkowski chciał podpisać umowę z Pesą do końca stycznia br. Najpierw jednak Bruksela musi zaakceptować dodatkowe wyjaśnienia polskich urzędników. W najgorszym przypadku 200 mln zł dla Wielkopolski przepadnie. Nawet jeśli tak się nie stanie, przedłużające się procedury opóźnią dostarczenie pociągów. Nowe Pesy raczej nie trafią na wielkopolskie tory, tak jak zapowiadano, do końca 2011 r.