Dlaczego warto pójść do Teatru Polskiego?
Janusz Głowacki pisał, że recenzentami teatralnymi zostają ci których ze szkoły aktorskiej wyrzucono.
Głowacki uważał też, że jedyną uczciwą motywacją do wykonywania tego zawodu jest wola zemsty na wszystkich profesorach ze szkoły i ogólnie ludzi z branży, którzy nam w nieudanej karierze aktorskiej przeszkodzili. Ja generalnie nigdy nie chciałem być aktorem, a po przypadkowym - choć świetnie płatnym - epizodzie drugoplanowego inwalidy w pewnym serialu, już w szczegółach wiem dlaczego nigdy nie chciałem nim być. Skoro nie chciałem być aktorem, tym bardziej nie zostanę krytykiem. Ale w teatralnych fotelach zasiadam bardzo często, bo to lubię. A niedawno zobaczyłem coś, co w Poznaniu widzi się znowu nie tak często - zobaczyłem doskonałą sztukę, naszego poznańskiego teatru. Więc jako powiedzmy "praktykujący - choć niewierzący", znaczy amator, któremu wolno więcej, skreślę kilka słów, żeby choć kilka osób przekonać, że warto do tego teatru, na tę sztukę pójść.
W połowie listopada w Teatrze Polskim premierę miała sztuka "Chłopiec malowany" Piotra Rowickiego w reżyserii Piotra Ratajczaka. Nie spieszyłem się z tą recenzyjką, bo w repertuarze zaledwie 3 spektakle w malutkiej Malarni tuż po premierze. Więc teraz donoszę, w nadziei, że wznowią. Znakomita, precyzyjna, trzymająca doskonałe tempo sztuka o wojnie. Nie holocaust i ogólna martyrologia narodowa, o jakiej młodzi autorzy dziś już nic nowego powiedzieć nie mogą. Sztuka o dzisiejszej wojnie i powracających z niej wrakach ludzi. Moment, kiedy oficjalna delegacja wojskowa dostarcza do rodziny tragiczną informację o śmierci bliskiego wraz z szablonowymi kondolencjami ministra obrony stają się okazją do pokazania wszystkich wynaturzeń, jakie czyni wojna w żołnierzach, ich rodzinach i ogólnie całym społeczeństwie.
Znakomita kreacja Michała Kalety, wyjałowionego żołnierza,. który ma za sobą udział w wojnie na Bliskim Wschodzie. Osoby cynicznej do granic, ale też tak zupełnie nam obcej. Nie potrafimy przewidzieć nawet najbliższej myśli tego człowieka. Zresztą sam bohater ma problem z własną nieprzewidywalnością. Gra znakomita, ze wszystkimi stadami narkotykowej psychozy, która w domyśle staje się udziałem żołnierza powracającego z pola bitwy. Barbara Krasińska w roli matki Jacka - poległego żołnierza, ze swoim charakterystycznym głosem, także stanęła na wysokości zadania.
Co więcej, tę znakomitą sztukę napisał autor młodego pokolenia. Dramat "Chłopiec malowany" Piotra Rowickiego otrzymał nagrodę główną oraz nagrodę publiczności w konkursie Metafory Rzeczywistości 2010, zorganizowanym przez Teatr Polski w Poznaniu.
Gorąco Państwu polecam spędzenie wieczoru w Teatrze Polskim na sztuce "Chłopiec malowany".
Witold Kundzewicz