Podpalacz grasuje na Wilczaku?
W nocy z czwartku na piątek wybuchł pożar garażu pod jednym z bloków na Wilczaku. Dwa samochody kompletnie się spaliły, a ponad 30 jest uszkodzonych. Ewakuowano lokatorów bloku.
Nie są znane przyczyny zaprószenia ognia. Wiadomo jednak, że właściciele dwóch aut pozostawionych na parkingu nie mieli w piątek rano czym pojechać do pracy. 30 kolejnych pojazdów zaparkowanych przy ognisku pożaru również uległo znacznemu zniszczeniu. W piątek rano hala garażowa wciąż przypominała wielkie pogorzelisko.
- Akcja była, nie ukrywam, dość trudna. Strażacy borykali się z bardzo dużym zadymieniem, które panowało w całości budynku. - mówi st. sekc. Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej Straży Pożarnej. - W związku z powyższym była konieczność ewakuacji mieszkańców tego bloku. - dodaje. Ogień gasiło sześć jednostek Straży Pożarnej. W pożarze nikt nie ucierpiał. Mieszkańcy przez cały dzień nie mieli prądu i wody.
Jak poinformowała nas mieszkanka osiedla Pani Emilia: - Jest to już drugi pożar na tym zamkniętym osiedlu. Tydzień temu paliła się hala garażowa obok w bloku. Czy to zbieg okoliczności? - pyta. Mieszkańcy boją się, że na Wilczaku grasuje podpalacz. W minionym tygodniu ogień strawił jedno auto.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną obu pożarów. Policja sprawdza wszystkie możliwe wersje. Wiele wskazuje na podpalenie, choć mundurowi na tym etapie śledztwa nie chcą łączyć obu pożarów. Za celowe podłożenie ognia, w zależności od okoliczności podpalenia, grozi kilka lat więzienia.
Najpopularniejsze komentarze