Nowe Zawady są, ale jeszcze nie dla tramwajów
Choć Zarząd Transportu Miejskiego informował, że tramwaje linii nr 1 i 7 powrócą na swoje stałe trasy najpóźniej do 20 października możliwe, że nastąpi to dopiero 10 listopada.
Budowa ulicy Nowe Zawady, która łączy ulicę Podwale z ulicą Prymasa Augusta Hlonda, rozpoczęła się w pierwszych dniach marca. Termin zakończenia prac wyznaczono na 30 listopada i zostanie on dotrzymany.
Nowa trasa ma dwie jezdnie i po trzy pasy w każdą stronę. Jej długość wynosi 1133 metry. Równolegle z budową drogi, pomiędzy Rondem Śródka a pętlą tramwajową na Zawadach wybudowano na nowo tory tramwajowe. Koszt inwestycji to 36,4 mln zł.
Choć Zarząd Transportu Miejskiego informował w październiku, że tramwaje linii nr 1 i 7 wrócą na stałe trasy już 20 października, nie udało się dotrzymać tego terminu. Powrót tramwajów na Zawady odłożono do 2 listopada. Niestety i ten termin okazał się zbyt wczesny. Z najnowszych informacji wynika, że tramwaje pojadą Nowymi Zawadami dopiero 10 listopada.
Rafał Kupś, zastępca dyrektora ZTM, przyznał, że czeka na sygnał od Zarządu Dróg Miejskich (głównego zleceniodawcy inwestycji), który pozwoli na przywrócenie ruchu tramwajów. Planujemy, że tramwaje powrócą na Nowe Zawady 10 listopada - mówi Kupś. Oczywiście bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas najważniejsze, więc jeśli trasa do pętli i sama pętla nie zostaną dopuszczone, nie przywrócimy ruchu nawet do 30 listopada - dodaje. Powodem odkładania terminu powrotu tramwajów na Nowe Zawady są braki w sygnalizacji świetlnej - kończy.
Powody do radości mogą mieć natomiast kierowcy, którzy mogą już jeździć Nowymi Zawadami. Poruszanie się ulicą jest tu jednak utrudnione. Czasowo wyłączane z ruchu są bowiem poszczególne pasy.
Oficjalne otwarcie Nowych Zawad odbędzie się 30 listopada.