Po trawie można przejść, ale nie wolno jej deptać?
W parkach i zieleńcach w Poznaniu stanęły 134 nowe tablice z regulaminami. W 11 dużych parkach pojawiły się miejsca do spuszczania psów ze smyczy. Zabytkowe trawniki w centrum miasta można oglądać, ale nie można po nich chodzić. W innych miejscach po trawie wolno biegać, ale nie wolno jej deptać.
Tablice kosztowały 210 tys. zł i wyjaśniają co wolno, a czego nie wolno robić w parkach w formie obrazkowej i pisanej. Każdy z regulaminów został dostosowany do lokalnych warunków. Określono np. funkcję zabytkowych parków centrum miasta jako czysto ozdobną, a innych także jako rekreacyjną. Na trawniku w parku Mickiewicza przed operą można wciąż siadać do woli, ale już w parku Chopina i pod balkonem CK Zamek na trawę wchodzić nie wolno.
Temat staje się kontrowersyjny, gdy na jednej tablicy znajdują się informacje, że trawy nie wolno deptać, ale za to można z niej korzystać dla wypoczynku i rekreacji ruchowej. - Nie można jej niszczyć dla samego niszczenia. Wydaje mi się, że to jest jasne. - mówi Małgorzata Sobieszczyk, kierownik Zarządu Zieleni Miejskiej. Na pytanie, czy przepis będzie równie jasny dla rozdających mandaty strażników miejskich, kierownik ZZM odpowiada: - Nikt nikogo nie ukaże za wejście na trawę tam, gdzie jest napisane, że można jej używać do rekreacji.
Z Małgorzatą Sobieszczyk zgadza się Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. Nastąpiła zmiana w zapisie artykułu 144 Kodeksu Wykroczeń - mówi Piwecki. Obecnie dopuszcza się wyznaczenie miejsc np. w parkach czy zieleńcach, na których można uprawiać rekreację ruchową. Miejsce takie musi być jednak wskazane w regulaminie - dodaje. Warto więc czytać i oglądać to, co znajduje się na nowych tablicach, każdy park ma bowiem indywidualny regulamin. W jednym parku można siadać na trawie i biegać, a w innym nie można korzystać z trawnika. W przypadku pierwszym strażnik miejski na pewno nie wystawi mandatu - kontynuuje. W drugim przypadku trzeba się liczyć z możliwością otrzymania mandatu - kończy.
W 11 największych poznańskich parkach, m.in. Cytadeli, Jana Pawła II i Wodziczki, wydzielono odosobnione miejsca, gdzie można spuścić psa ze smyczy. Kejtry muszą mieć wtedy na sobie kaganiec. Bez kagańca już od pewnego czasu można spuścić psa na ogrodzonych wybiegach w lasach komunalnych. Jeden z takich wybiegów znajduje się np. nad Cybiną, niedaleko zbiegu ulic abp Baraniaka i Browarnej we wschodnim klinie zieleni.