Śmierć 32-latka: to nie były dopalacze
32-letni mieszkaniec Kępna zmarł z powodu choroby serca. Sekcja zwłok wykluczyła zażycie przez niego dopalaczy. Wskazujący na ich winę komunikat zbiegł się w czasie z rządowym uderzeniem na sklepy z "artykułami kolekcjonerskimi". Za handel dopalaczami grozi już kara 2 lat więzienia.
- Poniedziałkowa sekcja zwłok wykluczyła zażycie przez zmarłego mężczyznę dopalaczy. - mówi podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. O tym, że 32-latek z Kępna przed śmiercią prawdopodobnie zażył dopalacze informował w niedzielę cytowany przez PAP Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Andrzej Borowiak powiedział w rozmowie z Epoznan.pl, że błędna informacja o dopalaczach jako przyczynie śmierci 32-latka miała wypłynąć w niedzielę od lekarzy.
Czy przedwczesna informacja o przyczynie zgonu 32-latka to część rządowej akcji przeciw dopalaczom? Działające w ramach obowiązującego prawa władze przez długi czas były bezsilne wobec rozwoju sieci sklepów z legalnymi narkotykami, przedstawianymi jako artykuły kolekcjonerskie. Wojna z dopalaczami rozpoczęła się na dobre po tym, jak zatruło się nimi kilkanaście osób. Pojawiły się też informacje o zgonach z powodu tych środków w innych regionach kraju. Tylko od piątku na Oddziale Toksykologii Szpitala Raszei w Poznaniu leży sześć osób zatrutych dopalaczami.
W sobotę, 2 października, decyzją Głównego Inspektora Sanitarnego wszystkie sklepy z dopalaczami zostały zamknięte. Powodem jest nakaz Sanepidu na wycofanie z obrotu wyrobu o nazwie "Tajfun" oraz jego pochodnych, które zagrażają zdrowiu i życiu. W Wielkopolsce nie działa obecnie żaden sklep z dopalaczami. Zamknięto 130 z nich, a pozostałe zostały zaplombowane. Do właścicieli rozesłano decyzje administracyjne o ich zamknięciu. Zakaz handlu dopalaczami dotyczy też internetu. Każdy kto go złamie, może trafić do więzienia na 2 lata.
Już we wtorek rząd ma przyjąć projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeśli wejdzie w życie, z rynku będzie można wycofać podejrzane substancje na okres roku lub 18 miesięcy. Będzie to czas, w którym przeprowadzane zostaną szczegółowe badania danych substancji. Zakazane mają być też reklamy sugerujące możliwość spożycia "artykułów kolekcjonerskich".
Najpopularniejsze komentarze