Poznań się sypie
Czym są małe kroki rewitalizacji wobec "żywiołu" dużego miasta? Pan Karol podesłał nam na [email protected] zdjęcia słupka parkingowego z ul. Głogowskiej. - "Miał być masywny a okazał się tandetą." - wyjaśnia. Czy Twój fyrtel też już się sypie?
Nasz czytelnik dostrzegł zniszczony słupek przed weekendem. - Zauważyłem, że one są fatalnie wykonane. Ważą ponad 100 kilogramów, ale łatwo je przewrócić i pękają. - mówi Karol Kroll, autor zdjęć. Wylicza, że słupki nie maja ani stalowego wzmocnienia, ani nie są przytwierdzone do podłoża.
Czy słupek wciąż leży roztrzaskany? - Ostatnio jak tamtędy szedłem, widziałem, że dół cały czas stoi, a górę prawdopodobnie schował dozorca. - odpowiada. A jak się mają dziś pozostałe słupki na Głogowskiej? - Innych zniszczeń nie widziałem, ale jak się pojawią, na pewno wam przyślę zdjęcia. - śmieje się pan Karol.
Komentarz: Słynny burmistrz Nowego Jorku Rudolf Giuliani wprowadził w latach 90-tych zasadę "zero tolerancji" wobec drobnych wykroczeń, a więc też każdej zbitej szyby i każdego napisu na murze. Wyszedł z założenia, że tam, gdzie się pojawiają, siłą rzeczy dochodzi do kolejnych aktów wandalizmu, ponieważ nikt już się nie krępuje podczas ich dokonywania. Tymczasem Polacy są zasadniczo narodem tolerancyjnym i tak długo przymykają oczy na zdewastowane części miasta, że w końcu przestają one im przeszkadzać. Dopóki się o coś nie potkną lub się nie pobrudzą.
Czy Twój fyrtel też już się sypie? Podeślij zdjęcia na [email protected].
Najpopularniejsze komentarze