Kolejny sukces lekarzy z poznańskiej fundacji. Ponad 100 osób odzyskało wzrok!
To ogromne przedsięwzięcie i wiele trudności.
W skład wyprawy weszło troje wielkopolskich okulistów Adrianna Górczak, dr Ryszard Philips, Paweł Kapszewicz i ratownik medyczny Tomasz Liber. Medycy pracowali w misyjnym ośrodku zdrowia w Berevo, gdzie przeprowadzali 541 konsultacji 121 zabiegów.
"Dzięki niezwykłemu wysiłkowi całej ekipy ponad 100 osób odzyskało wzrok. To osoby tak biedne, że gdyby nie pomoc naszych lekarzy nigdy nie byłoby ich stać na taką operację. Wśród pacjentów naszych wolontariuszy znalazły się osoby chore na gruźlicę, jeden z pacjentów był chory na trąd, a najstarsza zoperowana osoba miała 101 lat"- informuje Justyna Janiec-Palczewska, prezes Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio".
"Ta niezwykła wyprawa trwała trzy tygodnie, z czego połowę czasu zajęło naszym wolontariuszom samo dotarcie na miejsce. Podróż z lotniska do Berevo, gdzie znajduje się przychodnia i misja trwała pięć dni. Wolontariusze lecieli samolotem do stolicy, a następnie jechali wynajętymi samochodami, płynęli łodzią, a w niektórych miejscach, gdzie nie pozwalał na to stan wody przemieszczali się wraz z bagażami na przyczepie traktora, a same bagaże ostatni odcinek trasy przebyły wozami ciągniętymi przez woły zebu"- dodaje.
Wolontariusze przywieźli cały niezbędny sprzęt i leki w 16 skrzyniach i walizkach, a równocześnie na miejsce dotarły paczki wysłane przez Fundację drogą morską. Wyprawa była możliwa dzięki wsparciu polskich misjonarzy pracujących na Madagaskarze. W Berevo posługują siostra Małgorzata Langner oraz ks. Henryk Kaszuba. Działa tam przychodnia prowadzona przez siostrę Małgorzatę, jednak ostatni lekarz pracował w niej dziewięć lat temu.
Mieszkańcy zgłaszali się na konsultacje nie tylko z powodu zaćmy, lecz także jaskry oraz urazów oczu, często spowodowanych koniecznością poruszania się wśród gęstych trzcin porastających te tereny. "Na początku pacjentów nie było wcale tak wielu jak się spodziewaliśmy. Podobno przed naszym przyjazdem okolicy rozeszła się wieść, że biali lekarze będą pobierać oczy, by zabrać je potem do Europy. Prawdziwe tłumy pojawiły się po kilku dniach, kiedy pierwsze zoperowane osoby zaczęły odzyskiwać wzrok" - relacjonuje uczestnik wyprawy Tomasz Liber.


