Spółdzielnia chce wyciąć trzy 30-letnie drzewa, by wybudować nowy śmietnik. Mieszkańcy oburzeni
Na osiedlu Batorego.
- Administracja planuje wycinkę trzech 30-letnich drzew i zastąpienie ich śmietnikiem z ogromnymi półpodziemnymi zbiornikami. Drzewa zdrowe i dorodne, tworzące ścianę zieleni, cieszące oko. Śmietnik obecnie znajduje się w odległości 5 metrów od nowo planowanego. Pomysł administracji zdumiewa tym bardziej, że w miejscu lokalizacji znajduje się również kanalizacja i wodociąg, tak więc nie tylko drzewa pójdą pod topór, ale i plac zabaw zostanie zlikwidowany. Praktycznie cały zielony skwer - plac zabaw zostanie zajęty przez śmietnik w samym środku osiedla i wybetonowany. Śmietnik dotychczasowy ma być przeznaczony na tzw. duże gabaryty, które teraz mieszkańcy stawiają w pobliżu, co powoduje bałagan - pisze do nas Czytelnik. - Tylko że na to jest łatwa rada - częstsze wywożenie, a nie raz w miesiącu. Kiedyś wywożono wg potrzeb, teraz wg harmonogramu. Na os. Batorego administracja stosuje tę samą technikę działania co na os. Kosmonautów: wywieszenie ogłoszenia na drzewach, tak żeby nikt nie zwrócił na nie uwagi i krótki termin na "wyrażenie opinii" (do 31.12.2025), najlepiej w okresie przedświątecznym. W tym samym czasie zatrudniona jest już pani projektant i geodeta. Czyli pieniądze już płyną, chociaż żadna opinia mieszkańców nie została wyrażona. Najwyraźniej administracja uważa, że lepiej zna potrzeby mieszkańców i ich priorytety - dodaje.
Mieszkańcy przygotowali petycję i zbierają podpisy przeciwko wycince i likwidacji placu zabaw. - Protestujemy w ten sposób przeciw samowoli administracji opłacanej, jakby nie patrzeć, z naszych pieniędzy, która nas lekceważy i kolanem przepycha absurdalny, niepotrzebny pomysł. Niestety mimo że ich opłacamy, nie mamy najmniejszego wpływu na to, kogo opłacamy. Prawdopodobnie to jest przyczyną traktowania osiedla jak prywatny folwark.
Petycję można znaleźć TUTAJ. Na drzewach w rejonie planowanych prac powieszono też informacje o proteście, które zostały pozrywane przez nieznanych sprawców. - Napracowali się, bo było ich ponad 50 - kończy Czytelnik.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Poznańską Spółdzielnią Mieszkaniową. - Obecnie użytkowana altana, z której korzystają mieszkańcy budynków nr 34, 36, 37, 48 i 50, została w przeszłości posadowiona na gruncie należącym do Miasta Poznania. W związku z tym Spółdzielnia zobowiązana jest do ponoszenia opłat za korzystanie z miejskiego terenu. PSM od dłuższego czasu sukcesywnie porządkuje sprawy terenowo-prawne swoich nieruchomości, dlatego zaplanowano lokalizację nowej altany na gruncie będącym własnością Spółdzielni. Tak aby nakłady inwestycyjne były ponoszone na naszej nieruchomości - informuje PSM.
Spółdzielnia potwierdza, że planowana inwestycja ma się wiązać z wycinką trzech drzew. - Informacja o planach dotyczących złożenia wniosku o uzyskanie zezwolenia na usunięcie drzew została przekazana mieszkańcom 30 listopada 2025 r. Pragniemy jednocześnie podkreślić, że wycinka ta nie pozostanie bez rekompensaty. W ramach nasadzeń kompensacyjnych Spółdzielnia planuje posadzenie w bezpośredniej okolicy usuwanych klonów, sześciu dorodnych lip o obwodzie pnia na wysokości 12-14 cm, co oznacza zwiększenie liczby drzew w tej części osiedla. Odnosząc się do obaw dotyczących infrastruktury rekreacyjnej, informujemy, że urządzenia zabawowe widoczne na udostępnionej fotografii nie zostaną zlikwidowane. Zostaną one przesunięte, zgodnie ze strefami bezpieczeństwa, w stronę budynku nr 36, tak aby nadal mogły bezpiecznie służyć dzieciom i mieszkańcom - dodaje.
- Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa rozumie wrażliwość mieszkańców w kwestiach związanych z zielenią oraz przestrzenią wspólną. Zapewniamy, że planowane działania są prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, a ich celem jest trwałe uporządkowanie sytuacji prawnej i poprawa funkcjonowania osiedla - kończy.


