Region. Kradł napowietrzne linie telekomunikacyjne, później je wypalał i sprzedawał
26-latkowi grozi 8 lat więzienia.
We wrześniu do policjantów z Wolsztyna dotarło zgłoszenie o kradzieży kilkuset metrów napowietrznych linii telekomunikacyjnych w rejonie miejscowości Świętno i Wilcze, na pograniczu Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej. Zaczęto poszukiwania sprawcy.
- Przełom nastąpił w pierwszych dniach grudnia, kiedy policjanci uzyskali informację o sprawiającym wrażenie porzuconym samochodzie, który stał w lesie pomiędzy Świętnem a Wilczem, w bezpośrednim sąsiedztwie linii telefonicznej - wyjaśnia Wojciech Adamczyk z wolsztyńskiej policji. Policjanci pojechali na miejsce i zlokalizowali auto. Linie wyglądały na nienaruszone. - Bardzo szybko okazało się jednak, że zestawienie miejsca i samochodu nie jest dziełem przypadku. Podczas przeszukania auta policjanci zabezpieczyli przewody telekomunikacyjne skradzione w innej lokalizacji, a ponadto znaleźli w nim elektronarzędzia służące do odcinania zrywanych przewodów, jednostkę broni gazowej oraz kilka woreczków z niewielką ilością różnego rodzaju narkotyków - dodaje.
Kolejnego dnia policjanci zapukali do drzwi 26-letniego właściciela auta. Był kompletnie zaskoczony. Na komisariacie przyznał się do posiadania narkotyków i kradzieży linii telekomunikacyjnych w siedmiu lokalizacjach. - Skradzione przewody wypalał domowym sposobem na swojej posesji, a następnie sprzedawał w punktach skupu surowców wtórnych na terenie województwa lubuskiego.
Straty oszacowano na około 20 tysięcy złotych. 26-latkowi grozi do 8 lat więzienia.


