Kupiła dom w Poznaniu, długów nie ma, a zlicytuje go komornik. Za długi poprzedniego właściciela
Kobieta złożyła skargę na komornika, ale rozstrzygnięcia jeszcze nie ma.
Sprawą pani Doroty zajęła się "Interwencja" Polsatu. Kobieta w lutym kupiła dom na terenie Poznania. Dom wraz z wierzycielką. Poprzedni właściciel nieruchomości popadł w kłopoty finansowe i postanowił pozbyć się domu, by pospłacać długi. Poinformował panią Dorotę, że jest wierzycielką, a ona, po sprawdzeniu księgi wieczystej i potwierdzeniu, że faktycznie jest w niej wpisana jedna osoba jako wierzyciel, zgodziła się na zakup nieruchomości i spłacenie długu poprzedniego właściciela.
Po załatwieniu formalności, w marcu, nowa właścicielka domu spotkała się z wierzycielką pana Piotra, byłego właściciela, spłaciła jej 30 tysięcy złotych długu i myślała, że sprawa jest załatwiona. Poinformowała o tym komornika obsługującego tę egzekucję. Złożyła wniosek o jej umorzenie.
Jakie było jej zdziwienie, gdy 3 miesiące później, w czerwcu, otrzymała pismo z informacją o wszczęciu egzekucji z nieruchomości jej domu. W sierpniu natomiast okazało się, że pojawił się kolejny wierzyciel pana Piotra, któremu trzeba zapłacić 39 tysięcy złotych.
Komornik Paweł Tomczak z Poznania w rozmowie z dziennikarzami i panią Dorotą przyznał, że kobieta kupiła nieruchomość w czasie trwania egzekucji. Jego zdaniem obowiązkiem nabywcy było skontaktowanie się z komornikiem i sprawdzenie, czy nie pojawią się kolejni wierzyciele. - To, że została umorzona na wniosek wierzyciela egzekucja, nie oznacza, że ona się zakończyła, bo się nie zakończyła - podkreśla mężczyzna. Zaznacza przy tym, że koszty egzekucji nie zostały zapłacone i są przyłączone do toczącej się egzekucji nieruchomości.
Kobieta przyznaje, że nie ma już siły. Drugi wierzyciel ma oczekiwania finansowe w stosunku do poprzedniego właściciela jej domu, a to jej dom ma teraz być wystawiony na licytację komorniczą, choć ona nie ma żadnych długów. Pan Piotr, były właściciel nieruchomości, też nie rozumie sytuacji. Podkreśla, że druga wierzycielka, która znalazła się w czerwcu, powinna załatwiać sprawę bezpośrednio z nim, a nie obciążać nową właścicielkę domu.
- Ustawodawca przewidział taki przepis w kodeksie postępowania cywilnego, który mówi o tym, że rozporządzenie nieruchomością po jej zajęciu jest bezskuteczne. To oznacza, że chroni tych innych wierzycieli, którzy chcą odzyskać swoje pieniądze - informuje Przemysław Małecki, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej.
Pani Dorota złożyła w poznańskim sądzie skargę na działania komornika. Ten przyznaje, że jeśli sąd uzna zasadność skargi, uchyli czynność. Jeśli tak się nie stanie - komornik dalej będzie prowadził postępowanie.



Najpopularniejsze komentarze