Reklama
Reklama

Projekt dla aglomeracji na półmetku

W piątek prezydent Poznania, starosta poznański oraz wójtowie i burmistrzowie zebrali się na posiedzeniu Rady Aglomeracji Poznańskiej. Naukowcy z konsorcjum tworzącego strategię rozwoju aglomeracji do 2020 r. przekazali im ponad tysiąc stron dokumentów z zakończonego właśnie, pierwszego etapu prac. Była to okazja, by posłuchać, co o integracji Poznania z sąsiednimi gminami myślą nie tylko eksperci, ale i lokalni politycy. Wiadomo już, że nie będzie to łatwe zadanie.

Strategia rozwoju aglomeracji poznańskiej do 2020 r. ma wskazać drogę możliwej integracji Poznania i otaczających go gmin. Tworzące strategię konsorcjum czterech największych w Poznaniu uczelni przygotowało ponad tysiącstronicową diagnozę mówiącą w jakim stanie społecznym, gospodarczym i przyrodniczym znajduje się dziś aglomeracja. Zakres i skala poznańskich badań jest unikalna w skali kraju, a równoległym celem prac konsorcjum będzie stworzenie w Poznaniu stałego ośrodka badań nad aglomeracjami, który może służyć również innym miastom.

Diagnoza

Poznań rozlewa się chaotycznie poza swoje granice administracyjne. Jak wskazywał w piątek prof. Andrzej Mizgajski z UAM, 40 proc. inwestycji mieszkaniowych na przedmieściach powstaje obok najcenniejszych terenów zielonych. 60 proc. z nich wbrew urbanistycznej logice jest oddalona od innych skupisk zabudowań. Prowadzi to nie tylko do utraty cennych krajobrazów. Buraczana urbanizacja, określana tak żartobliwie od osiedli powstających po środku przysłowiowego pola buraków, powiększa znacznie koszty infrastruktury, takiej jak drogi czy wodociągi. Przewiduje się, że za kilkanaście lat pierwszy pierścień podmiejskich gmin będzie równie gęsto zaludniony jak niektóre z obecnych dzielnic Poznania.

Aglomeracji poznańskiej na szczęście nie grozi ubytek mieszkańców, jednak według nakreślonego przez konsorcjum "czarnego scenariusza", do 2020 r. do podmiejskich gmin może się wyprowadzić nawet 10 proc. poznaniaków. Łączna liczba mieszkańców Poznania i Powiatu Poznańskiego stopniowo będzie się zbliżać do miliona. Odnotowuje się w nich większą liczbę urodzin niż w całej Wielkopolsce. Najsilniejszą gminą aglomeracji jest Suchy Las, który w przeliczeniu na jednego mieszkańca jest najbogatszy i mieszka w nim największy odsetek ludzi z wyższym wykształceniem.

Obszarem prac nad strategią są m.in. metropolitarne ambicje poznańskiej aglomeracji. Wzrost jej znaczenia w Polsce i za granicą ma ułatwić pozyskiwanie nowych idei, ludzi i inwestycji. Koordynator konsorcjum, prof. Tomasz Kaczmarek z UAM wskazywał, że aglomeracja poznańska została już uwzględniona w rankingu "miast globalnych" brytyjskiego ośrodka badawczego Globalization and World Cities. Wśród 500 największych miast znalazła się w środku peletonu, zaraz obok Hanoweru. Prof. Kaczmarek dodał, że nie należy przywiązywać nadmiernej wagi do rankingów, ale można sądzić, że skoro aglomeracja poznańska już znalazła się "w ogonie" najsilniejszych, to prawdopodobnie będzie ich teraz gonić. Dodał, że poznański obszar metropolitarny jest w tej chwili "drugą gospodarką" w kraju po Warszawie. Wygrywa znacznie z Wrocławiem i Krakowem siłą swojego przemysłu, jednak to te dwa ostatnie miasta znacznie lepiej przyciągają inwestycje związane z wysokiej klasy usługami dla firm. Wrocław jest też lepiej od Poznania "usieciowiony", czyli powiązany ze światową gospodarką. W rozpowszechnionej w Polsce opinii, Poznań już został przez niego wyprzedzony. Prof. Kaczmarek podsumował, że w tej chwili Poznań jest jak samochód z bardzo dobrym silnikiem, który jedzie na drugim biegu.

Zadaniem konsorcjum było też wyznaczenie gmin, których integracja w aglomeracji poznańskiej ma największy sens. Po sześciu miesiącach badań wskazuje jednoznacznie na Miasto Poznań i otaczający go Powiat Poznański. Uczestnictwo w projekcie trzech dodatkowych gmin, które współtworzą dziś Radę Aglomeracji Poznańskiej, tj. Skoków, Śremu i Szamotuł wydaje się problematyczne. Zmagają się one z trochę innymi problemami niż gminy podmiejskie i różnią się w wielu dziedzinach. Przy integracji zawężonej do Poznania i Powiatu Poznańskiego łatwiej będzie też tworzyć ewentualne wspólne instytucje. Przed "rozwadnianiem" aglomeracji poprzez doczepianie do niej kolejnych wielkopolskich gmin przestrzegał też w piątek starosta poznański Jan Grabkowski.

Oczami polityków

Burmistrz Murowanej Gośliny Tomasz Łęcki przestrzegł, że "skrajne" pomysły integracyjne nie będą miały szans na realizację. Nie chciałby też, aby prezydent Poznania i starosta poznański próbowali nadmiernie dominować w integracyjnym projekcie. Wyraził też obawę, czy integrujące się Miasto Poznania i Powiat Poznański nie odwrócą się plecami od pozostałych gmin. Jak później wyjaśniali naukowcy, aglomeracja na pewno nie wpłynie negatywnie na takie miasta jak Kościan czy Gniezno. W dalszym stopniu, tak jak dzisiaj, będzie istniał raczej problem wyobcowania miast na skraju województwa, takich jak Piła i Konin.

Tomasz Łęcki wyraził też opinię, że powinni się znaleźć liderzy aglomeracyjnej integracji, w ślad za którymi pójdą pozostałe gminy. Ważne jednak, by każda z nich składała się na wspólne projekty zgodnie z poziomem własnego bogactwa. Dodał, że obecny dobrobyt niektórych gmin nie musi być wieczny. Dziś powstające jak grzyby po deszczu osiedla dla młodych małżeństw za 40 lat mogą być domem często korzystających ze służby zdrowia emerytów. Wówczas ich gminy będą liczyły na solidarność innych.

Ryszard Grobelny wspominał o napięciach, jakie występują pomiędzy miastem a sąsiednimi gminami w sprawie kosztów usług społecznych, m.in. edukacji. W ostatnim czasie Bydgoszcz zamknęła swoje szkoły dla dzieci z podmiejskich gmin. Prezydent Grobelny przyznał, że choć Poznań odżegnuje się od tak drastycznych metod, to jednak przyparty kiedyś do muru, z braku pieniędzy na podstawowe usługi dla mieszkańców, może po taki środek sięgnąć.

W kierunku strategii

Obecnie konsorcjum wraz z lokalnymi politykami i zainteresowanymi przedstawicielami organizacji społecznych przystępuje do opracowywania tzw. Zielonej Księgi ze scenariuszami możliwych rozwiązań. Dokument ten zostanie ogłoszony w lutym 2010 r. i stanie się przedmiotem dwumiesięcznej, publicznej debaty. Podpisanie kompletnej strategii, nazywanej dziś Białą Księgą, nastąpi prawdopodobnie w maju.

Naukowcy przewidują, że dalsze prace nie będą należały do najłatwiejszych. Strategia jest przygotowywana dość szybko i brakuje jej polskich wzorców. Nie istnieje żadna jednostka koordynująca działania podpoznańskich gmin, które jak dotąd mają słabe doświadczenia współdziałania. Zbliża się gorący okres wyborów samorządowych. Dodatkową komplikacją jest niejasna polityka władz centralnych co do obszarów metropolitalnych. Jak wspomniał w piątek prof. Kaczmarek, na integrację gminy będą musiały się złożyć. Tym czasem niektórzy najbogatsi wójtowie mogą się dziś czuć dobrze bez żadnej strategii. Przewodniczący rady programowej konsorcjum prof. Bohdan Gruchman zwrócił uwagę, że aby aglomeracja się rozwijała, wystarczy jej nie przeszkadzać. Przemyślane działania mogą jednak przynieść znacznie więcej korzyści.

Maksymalna liczba znaków: 1000
Nie jesteś anonimowy, Twoje IP zapisujemy w naszej bazie danych. Dodając komentarz akceptujesz Regulamin Serwisu

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

4℃
1℃
Poziom opadów:
0.4 mm
Wiatr do:
14 km
Stan powietrza
PM2.5
8.00 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro