Posiedzenie sądu w szpitalu w regionie. Zapadła decyzja w sprawie 47-latka
Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Historia rozpoczęła się 21 września wieczorem. Do dyżurnego pilskiej jednostki trafiło zgłoszenie, że na stację paliw przy ul. Przemysłowej w Pile przyjechał mężczyzna, który może być nietrzeźwy. Na miejsce skierowani zostali policjanci Wydziału Ruchu Drogowego. Funkcjonariusze zauważyli opisany wcześniej pojazd. Chcąc go zatrzymać do kontroli, użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierujący zignorował polecenia i podjął ucieczkę.
Policjanci ruszyli w pościg. "Kierujący pojazdem marki DaimlerChrysler nie reagował na sygnały do zatrzymania. Kontynuował niebezpieczną jazdę ulicą Przemysłową, Motylewską, Poznańską i Cichą. W pewnym momencie kierujący na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Mężczyzna był zakleszczony w pojeździe. Do czasu przyjazdu zastępu straży pożarnej oraz zespołu ratownictwa medycznego policjanci udzielili mężczyźnie niezbędnej pomocy. Ostatecznie 47-letni kierujący z obrażeniami został zabrany do pilskiego szpitala" - relacjonuje mł. asp. Wojciech Zeszot, oficer prasowy policji w Pile.
Podczas dalszych czynności policjanci ustalili, że mężczyzna objęty jest dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Okazało się również, że samochód, którym się poruszał, nie miał tablic rejestracyjnych. Funkcjonariusze pobrali mu krew do badań, a ich wstępny wynik wykazał obecność amfetaminy oraz ponad 2 promile alkoholu.
Zebrany materiał pozwolił przedstawić mężczyźnie zarzuty. Za popełnione przestępstwa będzie odpowiadać w warunkach recydywy, dlatego grozić mu może kara nawet 7,5 roku pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za popełnione wykroczenia związane z zignorowaniem znaku B-20 "stop", prowadzeniem pojazdu bez wymaganych tablic rejestracyjnych oraz doprowadzeniem do kolizji.
"Z uwagi na poniesione obrażenia mężczyzna przebywał w szpitalu. Tam też zostały wykonane czynności procesowe, a także odbyło się posiedzenie sądu, na którym zapadła decyzja o tymczasowym aresztowaniu 47-latka. Mężczyzna został doprowadzony do zakładu karnego z oddziałem szpitalnym" - dodaje rzecznik.