Zadzwonił do kobiety, podając się za pracownika poczty. Udało się wyłudzić adres
To był dopiero początek.
Kilka dni temu na telefon stacjonarny mieszkanki Słupcy zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty i pod legendą trudności w doręczaniu korespondencji wyłudził adres zamieszkania kobiety.
"Po kilku godzinach na ten sam numer telefonu zadzwoniła osoba podająca się za policjanta Centralnego Biura Śledczego i poinformowała, że przy pomocy kobiety funkcjonariusze CBŚ chcą zatrzymać skorumpowanego pracownika banku. Fałszywy policjant poprosił o numer komórkowy kobiety, a następnie dzwoniąc na niego, cały czas instruował ją, co ma robić. Poprosił o wypłacenie oszczędności z banku, tłumaczył, jak rozmawiać z pracownikiem banku, aby nie wzbudzić podejrzeń, a na koniec kazał zostawić gotówkę we wskazanym przez niego miejscu" - relacjonuje asp. sztab. Marlena Kukawka, oficer prasowy policji w Słupcy.
Kobieta wykonywała polecenia i dopiero po kilku godzinach zorientowała się, że ktoś ją oszukał. Straciła 30 tysięcy złotych.
Policjanci nieustannie apelują o rozwagę.