InPost chce blisko 100 mln złotych od Allegro za utrudnianie wyboru opcji dostawy
Sprawa trafiła do sądu arbitrażowego.
Na początku czerwca pisaliśmy na epoznan.pl o aferze wokół wywodzącej się z Poznania platformy zakupowej Allegro i zmianach opcji dostawy przy zamówieniu. Okazało się, że użytkownicy platformy zaczęli zauważać notoryczną zmianę opcji dostawy z wybranego paczkomatu InPost na Allegro Delivery, a więc usługę samej platformy. InPost przyznał, że wygląda to na nieuczciwą konkurencję, a sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wszczęto postępowanie wyjaśniające pod kątem możliwości ograniczenia konkurencji. Allegro odniosło się do tematu, wskazując że prowadzone są prace nad optymalizacją procesu zakupowego, by klient był jak najbardziej zadowolony.
Zadowolony z całą pewnością nie jest InPost. Polska Agencja Prasowa podaje, że sieć paczkomatów nałożyła na Allegro karę w wysokości blisko 100 mln złotych za utrudnianie klientom wyboru formy dostawy. Rafał Brzoska, prezes InPostu, na konferencji prasowej przyznał, że jego zadaniem jest dbanie o interes akcjonariuszy i ma obowiązek reagować w przypadku łamania zapisów umowy przez partnera. Ponieważ Allegro nie zapłaciło kary naliczonej przez InPost, zdecydowano się na drogę sądową. Tym samym to niezależni arbitrzy będą mieć decydujące zdanie. InPost liczy, że sprawa zostanie rozstrzygnięta do końca przyszłego roku.
- Allegro nadal łamie postanowienia umowy niezależnie od tego, że wezwaliśmy partnera do zaprzestania i zapłaty kary umownej; nadal uderza to w klientów końcowych. Z drugiej strony mamy normalny dialog biznesowy, planujemy peak świąteczny i ten dialog po stronie operacyjnej jest utrzymywany. Nie komentujemy, jak potoczą się losy dalszej współpracy i jak będzie wyglądała; my robimy swoje i to skutecznie - powiedział Brzoska.