Koniec znanego lokalu gastronomicznego w centrum Poznania. Jadali tu mieszkańcy, studenci, ale i wykładowcy
Piątek jest ostatnim dniem funkcjonowania "Przystanku Jowita".
Jako pierwszy informację o zamknięciu lokalu podał Głos Wielkopolski. W rozmowie z nami te doniesienia potwierdza Marzena Królska-Gebru, która prowadzi "Przystanek Jowita" - restaurację w sąsiedztwie akademika Jowita. - Umowę z uniwersytetem rozwiązujemy na koniec sierpnia, ale 1 sierpnia jest ostatnim dniem, gdy restauracja będzie otwarta dla klientów z zewnątrz - wyjaśnia. - W sierpniu będziemy jeszcze obsługiwać konferencję organizowaną przez uniwersytet i na tym koniec. A przynajmniej obecnie koniec - dodaje.
Królska-Gebru przyznaje, że piątek to dla niej trudny dzień. Po ponad 50 latach historii tworzonej przez początkowo jej mamę, a teraz nią samą, coś się kończy. - Moja mama, Maria Królska, zaczynała od prowadzenia stołówki w Mostostalu, ale gdy ta została zamknięta, zaproszono ją do tworzenia stołówki na Akademii Ekonomicznej, dzisiejszym Uniwersytecie Ekonomicznym przy ulicy Towarowej. Później były kolejne uczelniane lokalizacje, w tym Św. Marcin, a od 2003 roku Przystanek Jowita w sąsiedztwie DS Jowita - wymienia.
Na Św. Marcinie lokal zamknięto ze względu na remont i tworzenie Muzeum Enigmy, ale też nie pomogła pandemia. - Z dnia na dzień straciliśmy klientów, jednak jakoś udało nam się przetrwać. Podnosiliśmy się po pandemii, to wtedy zamknięto akademik i tym samym był to początek końca - zauważa.
Po pandemii zmienił się rynek - konferencje w większości są organizowane online, pracownicy pobliskich biur także pracują przeważnie zdalnie. - Ten lokal zrobił się za duży, poza tym on wymaga dużych nakładów finansowych, konieczny jest remont, sytuacja jest niepewna. Nie wiadomo co UAM zrobi z tym obiektem.
Ostatnie posiłki można zjeść w "Przystanku Jowita" w piątek do godziny 17.00.
Czy to koniec gastronomicznej działalności rodziny Królskich w Poznaniu? - Muszę sobie wszystko poukładać w głowie, ale mam dużo energii i siły - przyznaje Królska-Gebru. Nie wyklucza więc, że powróci na gastronomiczną mapę Poznania, ale w innej formie.
Najpopularniejsze komentarze