Polska zamawia kolejne koreańskie czołgi i ma się stać pancerną potęgą Europy. Nie ma dobrych wieści dla Poznania
W piątek ma dojść do podpisania ważnej umowy.
Jako pierwszy informację o tym, że w piątek dojdzie do podpisania umowy na dostawę czołgów K2 i K2PL z wozami towarzyszącymi podał kilka dni temu portal defence24.pl. Chodzi o 180 czołgów, które powiększą wojskową flotę naszego kraju. - Ceremonia ma odbyć się w zakładach Bumar-Łabędy w Gliwicach, bo tam będzie realizowana produkcja spolonizowanych czołgów oraz pojazdów wsparcia - podano.
W czwartek informację te potwierdza Rzeczpospolita. Jak zaznacza, około 60 z zamówionych koreańskich czołgów ma być montowanych właśnie w Gliwicach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dostawy będą miały się zakończyć w 2030 roku. Wówczas Polska ma dysponować ponad 1000 czołgów, co sprawi, że staniemy się pancerną potęgą Europy - będziemy mieć więcej czołgów niż Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania razem wzięte. Ponad 1000 czołgów posiadają Grecy, zdecydowanie więcej ma ich jedynie Rosja.
Choć informacja o kolejnych czołgach jest dobra dla bezpieczeństwa naszego kraju, informacje o tym, że czołgi będą produkowane w Gliwicach nie jest dobra dla naszego miasta. Przypomnijmy, że od miesięcy mówiono o tym, że Polska Grupa Zbrojeniowa szykuje się do produkcji spolonizowanej wersji koreańskich czołgów. Jako miejsca, w których potencjalnie mogło dojść do produkcji i serwisowania maszyn wymieniano poznańskie zakłady WZMOT, ale też zakład WSK Kalisz.
Na ostateczne potwierdzenie informacji o tym, gdzie będą produkowane i obsługiwane nowe czołgi, trzeba poczekać do podpisania umowy. Jeśli jednak informacje się potwierdzą, umowa zostanie podpisana w Gliwicach, co jasno wskaże, gdzie odbywać się będą główne prace. Co istotne, wciąż Poznań i Kalisz mają szansę na to, by brać udział w tym projekcie. Czy i w jakiej skali? Dowiemy się wkrótce.
Najpopularniejsze komentarze