Problemy parkingowe na Łacinie wciąż wzbudzają emocje. "Architekci miejscy starej daty w grobach się przewracają"
Tym razem nie napisał do nas mieszkaniec osiedli z Łaciny, a osoba, która je odwiedza.
- Pozwalam sobie na swój głos w sprawie artykułu dotyczącego parkowania na osiedlu Łacina. Ktoś, kto zaprojektował to osiedle, zapomniał chyba o tym, że osiedle pełni funkcje nie tylko dla mieszkańców, ale też dla osób mieszkających w innych częściach miasta i przyjeżdżających tutaj do punktów handlowo-usługowych lub po prostu w gościnę do przyjaciół/rodziny. Tymczasem na forach część mieszkańców biadoli, że ktoś im parkuje pod oknami, a oni sobie nie życzą, żeby "ta patologia, która przyjeżdża samochodami, psuła im widok" - opisuje.
- Jeżdżę samochodem z rodziną. Proszę sobie wyobrazić, że w społeczeństwie są też rodziny z małymi dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi, i nie każdy po mieście może poruszać się rowerem czy hulajnogą. Nie chciałbym być określany mianem patologii tylko dlatego, że jeżdżę samochodem. I jeszcze często podnoszony jest argument zieleni i ekologii, że ci niedobrzy kierowcy niszczą zieleń na dzikich parkingach. Otóż, szanowni mieszkańcy bloków, które powstały w miejscach, gdzie wcześniej były nieużytki/dzikie ekologiczne łąki i polany - jestem na tyle stary, że pamiętam jeszcze te ekologiczne tereny Polanki i Łaciny, które trzeba było wykarczować, żeby wybudować bloki, w których Państwo teraz mieszkacie i krytykujecie, że ktoś przyjeżdża do Was na osiedle samochodem. A jeśli komuś przeszkadzają samochody i chciałby za oknem widzieć tylko zieleń, proponuję rozważenie zamieszkania na wiosce daleko za miastem lub w willi z dużym ogrodem na obrzeżach miasta, zamiast mieszkania w bloku i narzekania, że jest ciasno, bo inni przyjeżdżają. A zmuszanie kierowców do parkowania na osiedlu obok uważam za etycznie wątpliwe i nie fair wobec sąsiadów z okolicznych osiedli. Najsmutniejsze jest to, że deweloperzy zarobili, urzędnicy wydali zgody na takie projekty osiedli, mieszkańcy sobie teraz do gardeł skaczą, a kierowcy płacą mandaty za parkowanie... Myślę, że architekci miejscy starej daty w grobach się przewracają - kończy.
O problemach z parkowaniem w rejonie Polanki i Łaciny piszemy od tygodni. Straż miejska reaguje tutaj na przypadki parkowania niezgodne z przepisami, zlikwidowano dziki parking na parafialnym terenie, a część mieszkańców jest niezadowolona, że nie mają gdzie parkować. Inni natomiast nie chcą dodatkowych miejsc parkingowych w tym rejonie, o czym świadczyła petycja, jaka trafiła do miejskich urzędników. Dotyczyła sprzeciwu mieszkańców w sprawie wytyczenia miejsc parkingowych na ulicach Sobczaka i Olgi Sipowicz "Kory" wokół budowanego zbiornika retencyjnego przy CH Posnania. Jak zaznaczyli mieszkańcy, budynki mają hale garażowe, a obecnie uliczki przy ich blokach są zastawiane przez auta klientów CH Posnania.
Najpopularniejsze komentarze