24 godziny intensywnych poszukiwań w regionie. 37-latek w stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala
Mężczyzna w środę rano wyszedł z domu i nie wrócił.
W środę wieczorem policjanci zostali poinformowani o zaginięciu 37-letniego mężczyzny - mieszkańca Racotu. Z relacji rodziny wynikało, że opuścił on dom około godziny 10:00, odjeżdżając swoim samochodem i nie informując, dokąd się udaje. Nie wrócił do miejsca zamieszkania ani nie skontaktował się z bliskimi. Natychmiast podjęto działania w celu ustalenia jego miejsca pobytu.
"Nad ranem, po ustaleniu możliwego rejonu przebywania zaginionego, w akcję poszukiwawczą zaangażowano dodatkowe siły policyjne z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie oraz przewodników psów służbowych z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Policjanci powiadomili również o prowadzonych działaniach Państwową Straż Pożarną w Kościanie, jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Gorzyc, Racotu i Choryni, Strażników Leśnych, a także grupy poszukiwawcze działające na terenie województwa, wchodzące w skład Wielkopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej "SIRON", posiadające ogromne doświadczenie w prowadzeniu tego typu akcji oraz specjalistyczny sprzęt. Działania prowadzone były z użyciem dronów z termowizją, radiowozów, quadów oraz wozów straży pożarnej"- informuje asp. Jarosław Lemański, oficer prasowy policji w Kościanie.
"Przed godziną 20:00 zaginiony został odnaleziony na polu kukurydzy w Racocie przez operatora bezzałogowego statku powietrznego z termowizją jednej z grup poszukiwawczych. Ze względu na utrudniony kontakt z mężczyzną oraz bezpośrednie zagrożenie jego życia, na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Ratownicy udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie przewieźli do szpitala"- dodaje.