Łazarz: jednego dnia opublikowali informację o kradzieży roweru. Następnego dnia był już na ich podwórku. "Złodzieje są wśród nas"
Mieszkanka Łazarza poinformowała w mediach społecznościowych o tym, że ktoś ukradł rower jej syna.
Nie miała zbyt wielkich nadziei na to, że rower się odnajdzie. To, co zastali kolejnego dnia po publikacji na podwórku ucieszyło ją, ale i zasmuciło.
- Ostatnio zamieszczałam post o skradzionym rowerku syna. W czwartek o poranku, przed 8:00 rano na naszym podwórku, które dzieli ul. Kolejowa a Calliera zauważyliśmy nasz rowerek (do wczoraj była cisza). Przykre jest to, że złodzieje są wśród nas - napisała w internetowej grupie sąsiedzkiej mieszkanka Łazarza.
To faktycznie rzadkość, aby post opublikowany w Internecie ruszył sumienie złodzieja. Kobieta ucieszyła się, ale jednocześnie zmartwiła, że wśród sąsiadów może być osoba, która kradnie cudzą własność.
- Moja sąsiadka na ul. Kolejowej ukradła rower spod kamienicy. Sprawa została zgłoszona policji, ale niestety echo. Dobrze, że wasz rower wrócił do was. Źle, że nawet dziecku potrafią ukraść rower - podsumowała kolejna mieszkanka Łazarza.
Mieszkańcy twierdzą, że rowery regularnie giną, mimo solidnego zabezpieczenia w postaci zapięć i kłódek - Zimą tak nie kradną, jak wiosną, czy latem. Policji czasami udaje się znaleźć te rowery, ale często złodzieje szybko gdzieś przehandlują i ślad znika - powiedział mieszkaniec Łazarza.