Fundacja przebadała pomarańcze kupione w Lidlu i Biedronce. Stwierdzono obecność pozostałości pestycydów

Czy doszło do przekroczenia norm?
Fundacja Pro-Test tym razem wzięła na tapet pomarańcze kupowane przez Polaków chętnie szczególnie w okresie zimowym. Owoce nabyto w sklepach sieci Lidl (pochodziły z Hiszpanii) i Biedronka (pochodziły z Grecji), a następnie poddano badaniom na zawartość pozostałości 548 pestycydów. - To, co nas zaskoczyło, kiedy otrzymaliśmy wyniki badań, to fakt, że pomarańcze, które przyjechały do nas z daleka, okazały się mniej zanieczyszczone pozostałościami pestycydów od jabłek, które rosną w Polsce, blisko nas. A przecież mówi się, że lepiej wybierać to, co wyrosło blisko naszego domu, a unikać tych produktów, które - żeby trafić na nasz talerz - musiały pokonać długą drogę - wyjaśnia fundacja.
- I tak, w greckich pomarańczach z Biedronki wykryliśmy pięć pestycydów. Natomiast w hiszpańskich pomarańczach z Lidla znajdowały się trzy różne pestycydy. Trzeba tu zaznaczyć, że w żadnej z badanych próbek pomarańczy ilości pestycydów nie przekraczały obowiązujących norm - zaznacza.
Pozostałości imazalilu znaleziono w pomarańczach z Biedronki. Chroni on pomarańcze przed zepsuciem w trakcie drogi do Polski. - Imazalil jest zaklasyfikowany jako prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi. Badania na zwierzętach wykazały, że może powodować nowotwory wątroby. Ma też działanie endokrynne, co oznacza, że może zaburzać gospodarkę hormonalną, wpływając na układ rozrodczy. Dlatego tak ważne jest mycie pomarańczy przed zjedzeniem. Nawet jeśli grubą skórkę obieramy, to i tak szkodliwe substancje znajdujące się na niej mogą przedostać się do miąższu - np. na naszych palcach, którymi przed chwilą dotykaliśmy skórkę, czy na nożu, którym ją kroiliśmy.
W pomarańczach z obu sieci znaleziono pozostałości pirymetanilu - środka do zwalczania chorób grzybowych. Może on mieć negatywny wpływ na układ hormonalny i płodność. W owocach z Biedronki stwierdzono też pozostałość 2-fenylofenolu, którego stosowanie nie jest dozwolone w Polsce. Ma chronić przed pleśnią. W owocach z Lidla ujawniono natomiast pozostałość spirotetramatu. Od października będzie on zakazany w Unii Europejskiej.
- Nawet jeśli pomarańcze, które spożywasz, zawierają pozostałości pestycydów w ilościach poniżej dopuszczalnych norm - tak jak ma to miejsce w przypadku naszego testu - nadal wybieraj te owoce, które zawierają ich jak najmniej. Dlaczego? W połączeniu z innymi niepożądanymi substancjami chemicznymi, które twój organizm pochłania każdego dnia - zarówno z żywności, jak i np. kosmetyków czy opakowań - pozostałości pestycydów mogą mieć negatywny wpływ na twoje zdrowie. Tak naprawdę nie mamy kontroli nad całkowitą ilością szkodliwych substancji pochłanianych z różnych źródeł, ani nad wzajemnymi oddziaływaniami tych substancji między sobą. Zjawisko to nosi nazwę "efekt koktajlu". Doświadczenia na zwierzętach jednoznacznie wskazują, że nawet jeśli dana substancja chemiczna występuje w małych i "bezpiecznych" ilościach, może mieć szkodliwy wpływ na zdrowie, gdy jest łączona z innymi substancjami w "bezpiecznych" ilościach. Naukowcy ilustrują to wzorem 0+0+0=7 - informuje fundacja.
Ostatecznie fundacja zachęca do jedzenia pomarańczy, które są bogatym źródłem witamin, szczególnie witaminy C.
Stanowisko LIDL Polska w sprawie pomarańczy:
Na wstępie chcielibyśmy zaznaczyć, że pomarańcze poddane testom spełniały wymagania prawne i jak zostało wskazane w artykule Fundacji Pro-Test, zawierały pozostałości pestycydów w ilościach poniżej dopuszczalnych norm. Tym samym chcielibyśmy podkreślić, że badany produkt nie stwarzał zagrożenia dla konsumentów.
Rocznie przeprowadzamy ponad ok. 9 500 badań jakościowych produktów spożywczych w niezależnych, akredytowanych laboratoriach badawczych. Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy wyłącznie z certyfikowanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe - wymagamy certyfikatów jakościowych, potwierdzających wysoką jakość i bezpieczeństwo produktów - w obszarze produktów żywnościowych i nieżywnościowych wymagamy certyfikatów IFS i BRC, a w obszarze owoców i warzyw certyfikacji GlobalG.A.P./GRASP.
W Lidl Polska zawsze postępujemy zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, a niekiedy przyjęte przez naszą firmę wewnętrzne wytyczne są jeszcze bardziej wymagające niż przepisy UE. W przypadku świeżych owoców i warzyw nasza polityka dotycząca pozostałości pestycydów określa, że akceptowany przez nas poziom dla jednej wykrytej substancji to maksymalnie 1/3 limitów prawnych.
Zarówno w obszarze owoców i warzyw, jak i w pozostałym asortymencie, określiliśmy restrykcyjne standardy jakości naszych produktów, regularnie je monitorujemy i konsekwentnie wyznaczamy sobie nowe, ambitne cele. W 2021 roku wprowadziliśmy w naszej firmie listę związków strategicznych, na której znajduje się aż 206 substancji zakazanych w uprawie i monitorujemy jej przestrzeganie.
Prowadzimy pełną identyfikowalność łańcucha dostaw. Jesteśmy także w stałym kontakcie z naszymi dostawcami - naszym wspólnym celem jest doskonalenie jakości oferowanych produktów. Otrzymane wyniki badań analizujemy wewnątrz firmy, jak również z naszymi dostawcami i wskazujemy sobie ambitne cele na kolejny sezon, niejednokrotnie przewyższające standardy na rynku.