Auto po awarii zostawił przy trasie w poznańskim lesie. Szybko zostało zdemolowane i rozkradzione
![fot. Straż Miejska](https://epoznan.pl/storage/gallery/120738/HK59K3tE6HEdiejYLIes6NqFxIyE8RSI_wmgallery.jpg?1738836028)
Chodzi o pojazd, który przez ponad miesiąc stał w lesie przy ulicy Bałtyckiej.
Pierwszy sygnał w sprawie auta pozostawionego w lesie przy Bałtyckiej otrzymaliśmy w połowie stycznia. - 24 grudnia zgłaszałem tę sprawę pod numer 112. Operator poinformował mnie, że sprawę już zgłaszano Policji - tłumaczył wówczas Dominik. - Do tej pory auto stoi i jest całe rozkradzione. W momencie zgłoszenia było prawie całe. Martwi fakt, że jest to czyjaś własność i stoi tam rozkradane - dodał. A jak podkreślał nasz Czytelnik, auto wyglądało na nowe.
W tym tygodniu dotarła do nas informacja, że pojazd zniknął. - Domniemuję, że miała miejsce jakaś awaria, kierowca zostawił auto i odjechał. Pierwszego dnia nawet się przy nim policja, co widziałem i dość dokładnie auto sprawdzali świecąc latarką po wnętrzu. W kolejnych dniach auto zaczęło być demolowane - rejestracje zniknęły, koła, drzwi wyrwano, szyby zbito - to szło w tempie codziennie coś zniszczonego. Jak widać pozostawienie samochodu w lesie na kilka nocy kończy się dla tego auta dramatycznie - opisuje kolejny Czytelnik, który przesłał nam zdjęcia miejsca, w którym stał pojazd jeszcze kilka dni temu.
Okazuje się, że auto, konkretnie Honda, stało w tym miejscu od mniej więcej połowy grudnia. - 20 grudnia dotarło do nas pierwsze zgłoszenie w tej sprawie - mówi nam mł. asp. Anna Klój z poznańskiej Policji. - Funkcjonariusze byli na miejscu, sprawdzili auto. Udało się skontaktować z właścicielem, który wyjaśnił, że samochód uległ awarii i z tego powodu został pozostawiony w tym miejscu - dodaje.
Mijały kolejne dni, a auto nie znikało. Zaczęli się nim natomiast interesować postronni ludzie. - W styczniu poinformowaliśmy właściciela, że pojazd został zniszczony i skradziono wiele elementów, w tym tablice rejestracyjne. 13 stycznia właściciel zgłosił policjantom fakt uszkodzenia jego pojazdu i kradzieży tablic, a policjanci się tym obecnie zajmują. Niestety kontakt z panem jest obecnie utrudniony. Najpierw zapewniał, że odholuje auto i ma już wybraną firmę, a później twierdził, że nikt nie chce mu tego pojazdu odholować.
Ostatecznie we wtorek, 4 lutego, samochód został odholowany z lasu przez strażników miejskich jako pojazd nieużytkowany od dłuższego czasu. Właściciel musi się liczyć z poniesieniem kosztów usunięcia auta.
Najpopularniejsze komentarze