Losem tego łabędzia z Parku Sołackiego interesowało się wiele osób. Są nowe informacje
W weekend los ptaka zainteresował wiele osób.
Jak informują miejscowi urzędnicy, w ośrodku w Kościanie przebywają obecnie trzy łabędzie z Poznania. Pierwszy, młody łabędź z Sołacza, który trafił do ośrodka z objawami zatrucia, po długim leczeniu wkrótce wróci na wolność. Drugi, poszkodowany po niefortunnym lądowaniu i uderzeniu o asfalt na ulicy Koszalińskiej, przeszedł operację zespolenia złamanej kości skokowej i czeka go długa rehabilitacja. Trzeci, młody ptak z lęgu sołackiego, przywieziony po weekendowej interwencji z oznakami osłabienia, czuje się znacznie lepiej. Jego stan został ustabilizowany, a według opiekunów "ma apetyt i bojowe nastawienie".
Ten ostatni w weekend wzbudził wiele emocji. Rozdzwoniły się telefony do służb z informacją, że życie zwierzęcia może być zagrożone. Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie tłumaczył wówczas, dlaczego nie było powodów do wcześniejszej interwencji.Pisaliśmy o tym tutaj.
Do sprawy wrócono również dziś. Osoby zajmujące się zwierzętami wyjaśniają, że łabędzie i inne ptaki wodne dobrze radzą sobie zimą, a podczas silnych mrozów starają się oszczędzać energię. Często można je zobaczyć, gdy siedzą nieruchomo na lodzie, chowając nogi pod siebie. To typowe zachowanie w tej porze roku, które jednak bywa mylnie interpretowane jako przymarznięcie ptaków do lodu.
"Warto pamiętać, że łabędzie przymarzają do lodu tylko w skrajnych warunkach. Duży mróz musiałby chwycić naprawdę nagle, a dodatkowo ptak musiałby być naprawdę w kiepskiej formie - osłabiony chorobą lub ranny" - tłumaczy Paulina Cudna, prezes Fundacji Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Kościanie, z którą Miasto współpracuje w ramach umowy na pomoc dzikim zwierzętom z terenu Poznania.
Czasami jednak zdarza się, że zwierzę rzeczywiście wymaga pomocy. Co może o tym świadczyć? Przekazano, że:
- słaby wygląd - poszarpane, brudne lub mokre pióra mogą świadczyć o wyziębieniu i osłabieniu oraz ryzyku przymarznięcia;
- widoczne obrażenia - złamane/zwisające skrzydło, dostrzegalne rany, krwawienie lub nienaturalna postawa;
- wielogodzinne unieruchomienie - jeśli łabędź siedzi w jednym miejscu przez wiele godzin, a jego ruchy wskazują na próby uwolnienia się.
"Zanim podejmiemy działania, poobserwujmy zachowanie zwierzęcia i nie wypłaszajmy go bez potrzeby. Wbrew pozorom wcale nie jest łatwo rozpoznać, czy ptak przymarzł, czy nie" - wyjaśnia Paulina Cudna.
Są też porady, jak działać, gdy wierzę potrzebuje pomocy. Oto one:
- W pierwszej kolejności warto skontaktować się ze służbami miejskimi (Straż Miejska Miasta Poznania - telefon 986) lub pracownikami Dzikiego SOR-u (tel. 603 673 647 oraz 662 957 681, w godz. 10-18). Podczas konsultacji telefonicznej specjaliści pomogą ocenić sytuację lub poradzą, jak działać.
- Nie należy chwytać ptaka samodzielnie, a już pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na lód. Łabędzie (nawet osłabione) w sytuacji stresowej mogą się bronić i zranić człowieka swoim dziobem lub skrzydłami.