Akcja strażaków z drabiną przy ulicy Fredy. Sprawa ma ciąg dalszy
W sobotę z budynku posypały się fragmenty elewacji.
Jak już informowaliśmy na łamach epoznan.pl do zdarzenia doszło w sobotę po południu. Strażacy odebrali zgłoszenie, że z kamienicy przy ulicy Fredry posypał się tynk. Na miejsce zadysponowano dwa strażackie zastępy. Po zabezpieczeniu tego miejsca strażacy powiadomili o całej sytuacji straż miejską.
Jak informuje dziś Telewizja WTK sprawa będzie miała swój ciąg dalszy. "Sprawę przekażemy do nadzoru budowlanego, który zajmie się tym pod kątem bezpieczeństwa" - mówi przed kamerą Telewizji WTK Anna Nowaczyk z biura prasowego straży miejskiej.
"Zostanie przeprowadzona kontrola przede wszystkim pod kątem sprawdzenia, czy właściciel lub zarządca wywiązuje się ze swoich obowiązków. To zdarzenie, które miało miejsce w sobotę świadczy o tym, że nie do końca" - mówi reporterowi WTK Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. "W przypadku tym, o którym rozmawiamy fragmenty gzymsu spadają. One na szczęście nie wyrządziły żadnych szkód, nikomu nic się nie stało, ale te elementy stanowią potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi" - dodaje.
Jeżeli właściciel lub zarządca nie dopełni wszystkich obowiązków może liczyć się z mandatem w wysokości 500 złotych, ale nie tylko. "Możemy na przykład przy takim realnym zagrożeniu bezpieczeństwa dla ludzi i mienia skierować też sprawę do sądu. Wtedy grzywna, którą może nałożyć sąd jest znacznie wyższa"- mówi Łukaszewski.
Powiatowy inspektorat ustala teraz właściciela lub zarządcę kamienicy przy ulicy Fredry.