Zabrał z bankomatu 800 złotych wypłacone przez kogoś innego. Gdy wezwała go Policja, zażądał znaleźnego

Do zdarzenia doszło w Szamotułach.
W połowie października do policjantów z Szamotuł zgłosił się mężczyzna, który stracił 800 złotych. Jak wyjaśniał, miał problem z wypłaceniem gotówki z jednego z lokalnych bankomatów. Zrezygnował więc z transakcji i udał się do zaparkowanego w pobliżu auta. - Gdy wsiadł do samochodu zauważył, że dostał jednak komunikat, iż kwota 800 zł została z jego konta wypłacona. Zbyt późno anulował transakcję i bankomat zdążył jednak wypłacić gotówkę. Wrócił więc, aby zabrać wypłaconą kwotę, ale pieniędzy już nie było - wyjaśnia st. asp. Sandra Chuda z szamotulskiej Policji.
Policjanci zaczęli szukać osoby, które zabrała pieniądze z bankomatu. Jak ustalili, to 76-letni mężczyzna. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że nie tylko zabrał pieniądze, ale też popełnił wykroczenie w ruchu drogowym nie stosując się do znaku zakaz skrętu.
- Podejrzewany o kradzież został wezwany do szamotulskiej jednostki Policji, gdzie w ubiegłym tygodniu został przesłuchany w charakterze sprawcy wykroczeń. Mężczyzna został obwiniony o kradzież pieniędzy oraz nie stosowanie się do znaku drogowego. 76-latek przyznał się do zarzucanych czynów i oddał pieniądze - dodaje. - Podczas rozmowy z policjantami mężczyzna zasugerował jeszcze, że za oddane pieniądze należy mu się "znaleźne".
Policjanci przypominają, że aby rzeczywiście móc ubiegać się o znaleźne, konieczne jest dopełnienie obowiązków znalazcy. - W przypadku znalezienia pieniędzy, ustawa jasno wskazuje, że jeżeli nie znamy osoby uprawnionej do ich odbioru lub nie znamy jej miejsca pobytu, należy je niezwłocznie oddać właściwemu staroście, chyba że znalezione zostały jedynie pieniądze, a ich kwota nie przekracza 100 złotych lub równowartości tej kwoty obliczonej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia znalezienia pieniędzy. Aby żądać znaleźnego, należy najpierw dopełnić powyższego obowiązku, w przeciwnym przypadku, zamiast uzyskać profity, możemy ponieść konsekwencje prawne.
76-latkowi za wykroczenia grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu. Sprawą zajmie się sąd.
Najpopularniejsze komentarze