Narty z wellness
Strefa wellness to dziś standard w każdym przyzwoitym alpejskim (a czasem i tatrzańskim) hotelu. Ale w wielu stacjach zimowych na taki relaks - i to na najwyższym poziomie - mogą liczyć też narciarze korzystający z apartamentów i innych tańszych noclegów.
Fizjoterapeuci są zgodni: po każdym dniu narciarskiego wysiłku trzeba zapewnić organizmowi możliwość regeneracji. Oprócz masażu i rozciągnięcia tych partii mięśni, które doznały największych obciążeń, najskuteczniejszym sposobem odnowy biologicznej jest pobyt w saunie, krioterapia, jacuzzi, bicze wodne, baseny termalne i inne zabiegi wellness. W połączeniu ze snem pozwalają one na powrót do formy przed... kolejnym dniem na nartach.
Szczęśliwie tzw. strefa wellness w górskich hotelach przestała być już luksusem. Przy wyborze kwatery warto tylko upewnić się, co ona obejmuje. Równocześnie wiele zimowych kurortów oferuje publiczne centra wellness ze zwykle bardzo obfitą listą ofert i atrakcji. Co więcej, gdzieniegdzie dostępne są one darmowo w ramach lokalnych kart pobytu, które dostają goście wynajmujący noclegi także w apartamentach.
Najwyżej położonym centrum wellness w Europie (na 1816 m n.p.m.!), a równocześnie jednym z największych, jest Aquagranda we włoskim Livigno. To że ten słynący z przedniego śniegu, szerokich nasłonecznionych tras i wielkich przestrzeni freeride'owych (oraz strefy wolnocłowej) ośrodek w Lombardii, zainwestował niedawno właśnie w budowę kompleksu spa & wellness o powierzchni ponad 10 000 m², jest znakiem czasu. W Aquagranda można skorzystać m.in. z saun o różnej temperaturze i poziomie wilgotności, łaźni parowych oczyszczających drogi oddechowe, basenu ze słoną wodą i ścieżki Kneippa - oraz oczywiście zabiegów fizjoterapii.
Wellnesową chlubą austriackiego Tyrolu jest Aqua Dome w Laengenfeld w dolinie Ötztal, uznane za "najlepsze na świecie spa mineralne". W wybudowanym w 2004 roku temu i ze smakiem (dużo drewna i jasnego kamienia) zaprojektowanym obiekcie, można kąpać się w rozmaitych basenach i urządzeniach wodnych - zarówno pod dachem, jak na otwartej przestrzeni. Zasila je woda o temperaturze 37 stopni Celsjusza, czerpana z głębokości 1845 m pod powierzchnią gruntu. Prócz klasycznych jacuzzi, rozmaitych rodzajów saun, masaży, tzw. gimnastyki podwodnej (rowery i inne sprzęty treningowe znajdują się pod powierzchnią wody w specjalnym basenie) oraz zabiegów relaksacyjnych, największą frajdą zdaje się być kąpiel w basenach zewnętrznych z widokiem na okoliczne szczyty oetztalskich Alp.
Ze wszystkich atrakcji Aqua Dome mogą korzystać tylko goście wchodzącego w skład komplesku czterogwiazdkowego hotelu, ale niektóre są dostępne również narciarzy kwaterujących choćby w nieodległym Soelden (znanym z dwóch obszarów lodowcowych, inauguracji Pucharu Świata oraz poświęconego perypetiom Jamesa Bonda muzeum 007 Elements) czy kameralnemu ośrodkowi Ober/Hochgurgl (z obu do Aqua Dome można dojechać skibusem).
Kto lubi łączyć narty z termami może odwiedzić także inna austriacką chlubę wellness, czyli kompleks Tauern Spa w Zell am See-Kaprun. To nowoczesny architektonicznie hotel szczycący się 12 basenami oraz 10 saunami i łaźniami o powierzchni 20 000 m². Hitem jest Skylinepool, czyli położony na ostatniej kondygnacji odkryty basen ze szklanymi ścianami i widokiem na szczyty Wysokich Taurów. Wrażenie robią zwłaszcza kąpiele nocne - niezależnie od tego, czy niebo jest bezchmurne, czy pada śnieg. Wszystko, oczywiście, po nartach na Kitzsteinerhorn - było nie było, pierwszym lodowcu w Austrii udostępnionym (już ponad pół wieku temu) dla narciarzy.
Osobną jakością jest wellness w ośrodkach narciarskich słynących także z uzdrowiskowych walorów swoich naturalnych źródeł termalnych.
Ot choćby kurorty doliny Gastein w Ziemi Salzburskiej, nazywane alpejskim Monte Carlo i szczycące tradycją sięgającą końca XIX wieku - bywali tam cesarze Austro-Węgier i księżniczka Sisi. Prócz czterech zacnych obszarów narciarskich o różnym charakterze (w tym Sportgastein, z racji mikroklimatu gwarantujący dobre warunki nawet podczas cieplejszych zim) kuszą rewelacyjnym - także architektonicznie z racji połączenia nowoczesnej stylistyki ze skalnym otoczeniem - spa Felsentherme w Bad Gastein oraz ogromnymi Alpentherme w Bad Hofgastein - z wypełnionym wyłącznie wodą termalną Jeziorem Kryształowym oraz Ladies World - strefą wellness tylko dla pań. Co więcej, w dolinie Gastein własne ujęcia wód termalnych mają nawet niektóre hotele. Specyfiką miejsca są też lecznicze wody i sztonie radonowe.
Narty i wellness - największym w całych Alpach! - można udanie łączyć także w Leukerbad w szwajcarskim kantonie Wallis. Już w XIII wieku wzmiankowano leczniczych walorach ciepłych wód Loeche-les-Bains. Na narciarzy i snowboardzistów czeka 50 km tras, a wszyscy goście mogą korzystać z 4 olbrzymich kompleksów termalnych (z 65 źródeł wypływa dziennie 3,9 mln litrów wody o temperaturze sięgającej nawet 51 st. Celsjusza). Przoduje wśród nich Burgerbad - z 10 basenami oraz innymi atrakcjami - m.in. 70-metrową zjeżdżalnią i specjalnie wyposażonymi basenami dla dzieci. Z kolei Lindner Alpentheme (ze strefą wellness o pow. ok. 2500 m² i dwoma basenami) połączone są podziemnymi przejściami z... trzema gmachami kompleksu Thermalhotels & Walliser Alpentherme. Nie jest też przypadkiem, że to w Leukerbad ulokowano szwajcarskie Centrum Rehabilitacji i Leczenia Schorzeń Reumatycznych oraz centrum medyczne Szwajcarskiego Komitetu Olimpijskiego.
Z kolei historia starych term w skałach nad lombardzkim Bormio sięga czasów cesarstwa rzymskiego. Dziś mieszczą one, prócz basenów termalnych, także inne oferty spa. Niebagatelnym atutem miejsca jest fascynujący (zwłaszcza po zapadnięciu zmroku) widok na to miasteczko oraz zbocza najważniejszej narciarskiej góry regionu Cima Bianca - ze Stelvio, słynną z trudności trasą zjazdu alpejskiego Pucharu Świata. Nie bez przyczyny w Bormio wypoczywała arystokracja Imperium Romanum.
Autor tekstu: Krzysztof Burnetko dla SnowTrex
