Po wybuchu w biokominku ma poparzone 70 procent ciała. Wielkie wsparcie dla 36-latki
Tragedia, jaka spotkała Ninę pokazała, jak wielkie serca mają jej bliscy.
W połowie sierpnia w Borzykowie na terenie powiatu wrzesińskiego, doszło do tragedii. Zwyczajne popołudnie 36-letniej Niny zamieniło się w koszmar. Kobieta, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, została poparzona biopaliwem z kominka. 36-latka ma poparzone 70% powierzchni ciała. - Dzięki błyskawicznej reakcji najbliższych, sąsiadów, strażaków i ratowników, żonę udało się uratować i teraz, w śpiączce farmakologicznej, toczy najważniejszą walkę - walkę o życie! Razem z córkami czuwamy nad jej łóżkiem... Mamy nadzieję, że nasza obecność doda jej choć trochę siły do walki! - czytamy w opisie zbiórki uruchomionej na leczenie Niny na portalu siepomaga.pl.
Internetowa zbiórka ruszyła na początku września i dotychczas zebrano około 175 tysięcy złotych (pomóc można TUTAJ). Ale nie są to jedyne działania podejmowane w celu ratowania kobiety. Jej bliscy wraz z całą lokalną społecznością zorganizowali wielki piknik w Borzykowie. Jak podaje wrzesnia.info.pl, impreza okazała się ogromnym sukcesem, a w jej trakcie udało się zebrać ponad 200 tysięcy złotych na leczenie Niny. - Koszulka z podpisami piłkarzy Lecha Poznań poszła za 6 tys. zł. Natomiast zestaw składający się z małego basenu z kulkami dla dzieci oraz worka cebuli i ziemniaków wylicytowano za 10 tys. zł - informuje lokalny portal.
Nina wciąż znajduje się w śpiączce farmakologicznej, jest po zabiegu przeszczepienia skóry, ale czekają ją kolejne zabiegi tego typu. Leczenie i rehabilitacja będą bardzo kosztowne.