Mieszkańcy osiedla Maltańskiego dostają wypowiedzenia umów dzierżawy. Część ma opuścić domy wraz z końcem roku
O pismach, które trafiają do mieszkańców, poinformował nas zarządca osiedla.
O sprawie zrobiło się głośno wiosną bieżącego roku, gdy do mieszkańców osiedla Maltańskiego dotarła informacja, że będą musieli opuścić swoje domy. Jak informowaliśmy wówczas na epoznan.pl, archidiecezja poznańska, reprezentowana przez proboszcza parafii pod wezwaniem św. Jana Jerozolimskiego za Murami (kościół w pobliżu ronda Śródka), stara się uregulować status prawny działek, na których obecnie mieszkają ludzie. To bowiem Kościół jest właścicielem terenu.
Archidiecezja powołała spółkę, która zarządza osiedlem i będzie odpowiedzialna za proces wysiedlania mieszkańców. Archidiecezja wynajęła także agencję PR, która miała uczestniczyć w procesie eksmisji mieszkańców.
- Zdajemy sobie sprawę, że wiele rodzin ma problem ze znalezieniem nowego mieszkania, a część z nich jest emocjonalnie związana z tymi nieruchomościami - mówi Adam Winogradzki, przedstawiciel zarządcy. Dodaje, że zarządca wielokrotnie apelował do mieszkańców o zgłaszanie się w celu ustalenia warunków opuszczenia terenu. Prosił także, aby kontaktowali się z miastem, aby dowiedzieć się o możliwość pomocy ze strony samorządu. - Pierwsza z mieszkanek, która zgłosiła się do miasta, właśnie została wpisana na listę najemców TBS. Po przekazaniu jej kluczy do nowego mieszkania zarządca pomoże w przeprowadzce - zaznacza Winogradzki.
Na apel zarządu osiedla odpowiedziało kilkadziesiąt rodzin. Są one w kontakcie z zarządcą i obecnie nie otrzymują pism o wypowiedzeniu umowy dzierżawy. - Mieszkańcy, którzy nie zgłosili się do zarządcy, zaczynają otrzymywać pisma z kancelarii prawnej. Dzierżawcy z umowami czasowymi, kończącymi się 31 grudnia, otrzymują informację o nieprzedłużaniu umowy wraz z wezwaniem do wydania nieruchomości do tego dnia - informuje zarządca.
Rodziny wciąż mogą zgłaszać się do zarządu osiedla. - Czasu na to jest coraz mniej. Poszukiwania lokalu miejskiego trwają i im szybciej się rozpoczną, tym szybciej będzie można uzyskać decyzję miasta - zaznacza Winogradzki.
Zarząd osiedla przypomina, że teren, na którym obecnie mieszkają dzierżawcy, został po wojnie bezprawnie przejęty przez władze komunistyczne. Utworzono tam ogródki działkowe, które następnie zlikwidowano. - Od lat większość umów dzierżawy była przedłużana okresowo z zastrzeżeniem, że prędzej czy później nadejdzie moment, gdy trzeba będzie się przeprowadzić. Teren osiedla jest przeznaczony w miejskich planach zagospodarowania pod zabudowę wielorodzinną - dodaje zarządca.
Najpopularniejsze komentarze