Reklama
Reklama

Mężczyźni zaczepiali osoby wchodzące do marketu. "Zrobili sobie koczowisko". Jest w tej sprawie odpowiedź Straży Miejskiej

fot. Google street view
fot. Google street view

Chodzi o market Biedronka przy przystanku Park Wilsona.

W tej sprawie do redakcji epoznan.pl napisała w środę Czytelniczka - Od dłuższego czasu, w okolicach sklepu Biedronka przy przystanku Park Wilsona w Poznaniu, gromadzą się mężczyźni, którzy zrobili sobie z tego miejsca "koczowisko". Notorycznie, w dość nachalny sposób, zaczepiają osoby wchodzące do sklepu prosząc o "zakup czegoś do zjedzenia" lub pieniądze, spożywają alkohol i (prawdopodobnie pod jego wpływem) później tam śpią. Zdaje się, że Straż Miejska nie widzi tego problemu, może więc Państwo zechcieliby zająć się tym tematem? Nigdy nie wiadomo, jak takie osoby zareagują, gdy odmówi im się "udzielenia pomocy". Mieszkańcy Poznania bywający w tamtym rejonie czują się więc nie tylko niekomfortowo patrząc na takie sytuacje, ale również mało bezpiecznie. Nie wspominając już o tym, że coraz więcej osób pod wpływem alkoholu pojawia się w różnych rejonach miasta. Śpią na przystankach. Staje się to więc powoli plagą.

Straż Miejska zapytana o ten konkretnie przypadek opowiedziała, że w okresie letnim dyżurni Straży Miejskiej przyjęli do realizacji z rejonu ul. Głogowskiej 22 zgłoszenia mieszkańców dotyczące zakłócania porządku publicznego poprzez spożywanie alkoholu w miejscach objętych zakazem, przebywania osób w kryzysie bezdomności, żebractwa czy załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscach do tego nie przeznaczonych. Osoby pijane kwalifikujące się do transportu zostały przewiezione i przekazane pod opiekę pracowników ODON. Wszystkim bezdomnym każdorazowo strażnicy proponują skorzystanie z pomocy socjalnej oferowanej przez Miasto, w tym ośrodki dla bezdomnych.

Niestety, o tej porze roku ludzie ci odmawiają udzielenia sobie jakiejkolwiek pomocy. Na prośbę pracowników Palmiarni Poznańskiej strażnicy rejonowi Referatu Grunwald codziennie kontrolują cały teren, powodem są bezdomni, którzy koczują na ławkach oraz pod wiatami przystanków MPK przy ul. Matejki. Każdorazowo nakazywano sprzątanie i opuszczanie zajmowanych miejsc. Zgłoszenie zakłócania porządku publicznego przy sklepie Biedronka (od strony ul. Matejki) było jak do tej pory tylko jedno i to pod koniec maja, natomiast przy sklepie Biedronka (od strony ul. Strusia) cztery. Strażnicy rejonowi są cały czas w stałym kontakcie z pracownikami socjalnymi MOPR w Poznaniu.


Uciążliwości powodowane przez osoby w kryzysie bezdomności występują w całym mieście. Przy ul. Głogowskiej najwięcej takich interwencji prowadzimy w rejonie dworca PKP. Po zamknięciu sklepu spożywczego Żabka, który był usytuowany naprzeciwko dworca zachodniego (miejscówka pod platanami) oraz drugiego sklepu Żabka (narożnik Głogowska / Śniadeckich), bezdomni przenieśli się na teren Palmiarni w pobliże Biedronek. Tak to działa. Przenoszą się tam, gdzie nie tylko mogą spokojnie spędzić czas, a w upalne dni przyjemnie jest w cieniu wielkich drzew wokół stawu, ale
również jest dużo ludzi i mają miejsce z zaopatrzeniem w "produkty spożywcze" - wyjaśnia Przemysław Piwecki rzecznik prasowy Straży Miejskiej i dodaje, że wraz ze zmianą aury osoby w kryzysie bezdomności również zmieniają miejsce, na przykład, gdy tylko wystąpią większe opady deszczu wszystkie ławki na terenie przystanku PST Dworzec Zachodni będą zajęte (niejednokrotnie problem ten był opisywany na łamach epoznan.pl).

Dzisiaj, podczas kontroli przeprowadzonej przez strażników Referatu Grunwald, zarówno od strony ul. Matejki jak i Strusia a także w samym Parku, osób bezdomnych nie było.


Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Ekstremalne opady deszczu mogą wystąpić również w Wielkopolsce. "Pozostajemy w gotowości"
13℃
11℃
Poziom opadów:
12.3 mm
Wiatr do:
13 km
Stan powietrza
PM2.5
8.49 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro