Agresywny mężczyzna zaatakował strażaków. Miał "dwa noże oraz gaz łzawiący"
Został zatrzymany.
Do niepokojącego zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór w powiecie konińskim. "Około godziny 23:15 mężczyzna przechodzący chodnikiem obok naszej remizy postanowił "zabawić się" syreną. Druhowie myśląc, że to alarm ruszyli do strażnicy. Pierwszy, który miał najbliżej, zauważył agresywnego mężczyznę, który ruszył na naszego druha, po czym doszło między nimi do szarpaniny. W tym momencie zjawił się nasz następny kolega, który zauważył, że agresor posiada przy sobie dość spory nóż. Informując o tym kolegę postanowili pozwolić mu odejść ze względu na swoje bezpieczeństwo. Na całe zdarzenie naszła dziewczyna, która zadzwoniła na numer alarmowy 112, a druhowie śledzili go samochodem, w którym kierunku się oddala. Nagle zginął im w krzakach" - relacjonują strażacy z OSP Patrzyków-Święte Im. Józefa Zywerta.
Dodają, że na miejscu pojawiły się dwa policyjne patrole. Wstępnie agresora nigdzie nie odnaleziono, ale zarówno funkcjonariusze jak i druhowie nie dali za wygraną. Postanowili znaleźć mężczyznę, w obawie, że może dojść do tragedii.
"Mężczyzna wracający ponownie chodnikiem, został zauważony przez jednego z druhów, który powiadomił policję. Po szybkim przybyciu, policjanci obezwładnili i zatrzymali agresora, przy którym odnaleziono dwa noże oraz gaz łzawiący" - dodali. "Warto nadmienić, iż szczęście w nieszczęściu, że mężczyzna załączył syrenę, bo kto wie co mogłoby się stać, gdyby za kilkadziesiąt metrów spotkał dziewczynę, która szła chodnikiem w jego stronę" - podkreślają druhowie.


