Wycinka drzew na Milczańskiej. Mieszkańcy załamani
Obawiają się kolejnych decyzji.
Od kilku dni docierają do nas sygnały od mieszkańców dotyczące roślinności przy ulicy Milczańskiej. Mieszkańcy zwracają uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny problem. Trwa okres lęgowy ptaków, a na drzewach znajduje się mnóstwo gniazd. Ich zdaniem to nie powstrzymuje inwestora. A wszystko robione jest "po cichu"
Kilka dni temu na miejscu pojawiła się reporterka "Pulsu Dnia" Telewizji WTK. Jak przed kamerą mówiła jedna z mieszkanek, osoby które mieszkają w tym miejscu są takimi decyzjami zaskoczone. Nie wiedzą też, na jaką skalę wycinka będzie prowadzona. "Drzewa były w pewnym momencie ponumerowane, ale pojawiały się informacje, że deweloper, który będzie stawiał tu budynek ma w planach je ochronić" - mówiła pani Katarzyna.
Teren, na którym prace są prowadzone należy do firmy deweloperskiej. Na wycięcie części roślinności konieczna jest zgoda miasta, ale nie na wszystkie. "Ze względu na to, że mieszkańcy zaniepokojeni zadzwonili, nasi pracownicy dzisiaj w trybie interwencji przeprowadzili wizję terenową i rzeczywiście z tego, co wskazują są prowadzone prace porządkowe. Dotyczą one przycinek, czy wycinek drzew pod parametrami, czyli takich, które nie wymagają zgody Wydziału Klimatu i Środowiska. Jest również usuwana nawłoć kanadyjska" - mówiła w środę przed kamerą WTK Izabela Dutkowiak, zastępczyni dyrektorki Wydziału Klimatu i Środowiska.
"Mieszkańcy martwią się o zwierzęta, szczególnie o ptaki w okresie lęgowym. "Według mnie jest to złamaniem prawa w kilku aspektach. Po pierwsze są niszczone siedliska ptaków w szczycie okresu lęgowego. Mamy maj, jest duże prawdopodobieństwo, że są niszczone gniazda. Słowiki gnieżdżą się na ziemi"- mówi reporterce Robert Kalak Prawo do przyrody i Koalicja ZaZieleń.
Wydział Klimatu i Środowiska doradza, by mieszkańcy przygotowali odpowiednią dokumentację i interweniowali u odpowiednich służb. Choć oni sami przyznają, że teren od razu równany jest z ziemią i nie bardzo jak mają możliwość cokolwiek udokumentować. Czują się pozostawieni z problemem sami.
"Proponuję napisać taką interwencję do prokuratury, na policję i do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska" - dodała Dutkowiak.
Najpopularniejsze komentarze