Mieszkańcy dwóch poznańskich osiedli nie pójdą na wybory

Chodzi o majowe wybory do rad osiedli.

W Poznaniu istnieją 42 jednostki pomocnicze - osiedla. Mają one do swojej dyspozycji pieniądze z budżetu Miasta i przyczyniają się do realnych zmian. W wyborach do rad osiedli - 12 maja - poznaniacy wybiorą 672 radnych. Do 2 kwietnia trwało przyjmowanie zgłoszeń kandydatów. Łącznie zarejestrowano 776 osób. W niektórych okręgach nie zgłosiła się jednak taka liczba kandydatów, która umożliwia przeprowadzenie wyborów (wymagane jest, aby było ich co najmniej o jednego więcej niż jest miejsc do obsadzenia w danym okręgu). Dlatego komisarz wyborczy przedłużył termin zgłaszania kandydatów na niektórych osiedlach do 9 kwietnia. Są miejsca, gdzie to również niewiele zmieniło. Wybory nie odbędą się na dwóch osiedlach.

"Mamy dwa osiedla, na których nie odbędą się wybory z powodu zbyt małej liczby kandydatów" - mówił przed kamerą WTK Arkadiusz Bujak, dyrektor Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta. To Żegrze i Naramowice.

"Oznacza to, że o dalszym losie osiedla zdecyduje Rada Miasta Poznania" - informowali na wypadek gdyby taka sytuacja miała miejsce przedstawiciele magistratu. Tu są dwie możliwości. "Może podjąć decyzję dwojaką - albo zarządzić powtórkę za rok, albo zadecydować o likwidacji osiedla" - dodaje Bujak.

Problem w tym, że nie będzie można zarządzać pieniędzmi należącymi do rady, co wstrzyma inwestycje.

Zdaniem eksperta nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważne zadania pełnią rady osiedli. "Coś co może zniechęcać od uczestnictwa w tej formule, to jest takie poczucie dosyć niskiej sprawczości" - komentuje przed kamerą WTK dr Andrzej Ranke, politolog, Wyższa Szkoła Bezpieczeństwa. "Myślę, że to istotna przestrzeń dla działań edukacyjnych i informacyjnych, to jest strasznie ważne. To może wzmocnić nam ten poziom udziału" - dodaje.