Poznańska kawiarnia nie chce być biurem. Zabrania klientom pracowania i uczenia się przy stolikach w weekend
Powód jest prozaiczny.
Na taką decyzję zdecydował się właściciel kawiarni Taczaka 20 i obwieścił ją na Facebooku. - Zmiany, zmiany, zmiany! Lubimy naszą kawiarnię, w której toczy się codzienne życie, lubimy gwar, lubimy kiedy zacięcie dyskutujecie delektując się kawą, śniadaniami czy słodkościami, lubimy też kiedy pracujecie, bo widok komputerka z kawką jest jakimś tam obrazem współczesnej kawiarni, ale.... tak, też jest jakieś ALE - czytamy. - Jak wiecie jesteśmy malutką kawiarnią, malutką, czyli taką, która ma mało stolików. I kiedy te stoliki chcą Was gościć często nie mogą, bo są zajęte godzinami przez osoby, które przychodzą do nas jak do biura, akceptujemy to w tygodniu, bo fajnie jest posiedzieć z kimś w często pustym lokalu, dodatkowo wiemy, że w tygodniu nie ma aż takiej rotacji, a osoby, które pracują, są nam znane i wiemy, że gdy jest nagle jakiś przypadkowy atak, zazwyczaj zwalniają miejsce innym. Co innego weekend: ostatnia akcja z osobami, które pojawiły się w sobotę tuż przed otwarciem, 2 przelewowe kawy i blokada stolika do 12:30 / byliśmy zawstydzeni, zabierając im puste szkło, zapytaliśmy czy możemy coś jeszcze podać (odpowiedź przecząca), kiedy przychodzili inni goście i pytali, czy mamy jakieś miejsca, rozkładaliśmy ręce, wszystko na oczach tej pracującej czy też uczącej się dwójki - brak gastro empatii, brak zrozumienia. Nigdy się tak nie zachowywaliśmy, prowadząc jakąś grę w uwolnienie stolika, zawsze liczyliśmy na niewerbalną komunikację - tym razem się nie udało. Dlatego ten incydent był punktem zapalnym do przeprowadzenia zmian.
Od kwietnia w weekendy w kawiarni nie będzie można pracować na komputerach, tabletach, ale też uczyć się - rozkładając notatki itp. - Wiemy, że to brutalna decyzja, ale została ona wymuszona ostatnimi wydarzeniami. Taczaka 20 przestaje być weekendową świetlicą i biurem coworkingowym / może gdybyśmy byli halą lub przestrzenią, gdzie można takie miejsce wyodrębnić, byłoby to dalej możliwe, ale jesteśmy małą kawiarnią, która musi opłacać rachunki i dawać pracę ludziom. W tygodniu nadal można do nas wbijać i pracować, ale liczymy na Waszą elastyczność i nie blokowanie miejsc osobom, które też chcą spędzić czas na Taczaka 20 niekoniecznie pracując.
Sprawę nagłośniła Gazeta Wyborcza. Jak się okazuje, Taczaka 20 nie jest jedynym lokalem w Poznaniu, który występuje podobny problem. A jakie jest Wasze zdanie? To dobra decyzja właściciela lokalu?
Najpopularniejsze komentarze