Reklama

Pies zaatakował innego psa prowadzonego na smyczy. "Czy potrzeba tragedii żeby była interwencja?"

Zdjęcie ilustracyjne | fot. Meli1670 / pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne | fot. Meli1670 / pixabay.com

Do sytuacji doszło w Wielkanoc w rejonie ulicy Syreniej w Poznaniu.

O tej sprawie napisała do nas Czytelniczka Bernadetta. Jak opisuje, w niedzielę wybrała się wraz synem na spacer z psem, w rejon ulicy Syreniej. Jak podkreśla, ich pies jest średniej wielkości, sięga jej do kolona. - Był na smyczy, ponieważ szliśmy ulicą. Zbliżając się do ostatniej alejki przy działkach, wybiegł duży wilczur (owczarek niemiecki długowłosy) nietrzymany na smyczy i bez kagańca. Zaatakował naszego psa - wyjaśnia kobieta.

Siedem dni niezapomnianych muzycznych wrażeń? To musi być CZAS NA TEATR! Pobierz aplikację już teraz i odkryj szczegółowy program: spektakle, koncerty, spotkania i wiele więcej!
REKLAMA

- Właściciel nic nie zrobił, nie wołał psa, nie podbiegł, aby go zabrać. Spokojnie sobie szedł. Ja zasłaniałam swoim ciałem syna i naszego psa, kiedy pies nas atakował. Nie jest to pierwsze tego typu zdarzenie, kiedy zostaliśmy zaatakowani przez duże psy - dodaje. - W Trzech Króli miałam podobną sytuację, kiedy inny owczarek niemiecki wyszedł przez niezamkniętą bramę i zaczął nas atakować. Niecały rok temu na tychże działkach została pogryziona kobieta, która szła sobie z małym yorkiem na spacer. Inny, kolejny owczarek niemiecki, doskoczył do niej, gdyż kolejna brama, u kolejnych gospodarzy, była otwarta. Wszystko to miało miejsce na lub w pobliżu ogródków działkowych przy ul. Bałtyckiej. Gdzie jest straż miejska? Gdzie są kontrole dotyczące zabezpieczeń przed dużymi psami? Niskie, słabej jakości płoty, niezamknięte bramy, wilczury lub boksery skaczące do niskich płotów... Potrzeba tragedii, żeby była interwencja? - dopytuje.

Jak zauważa nasza Czytelniczka, była u prezesa ogródków działkowych, ale nie spotkała się z żadną reakcją. - Ja też mam psa, ale jest on wyprowadzany na smyczy, zawsze pod kontrolą.Kocham zwierzęta, ale to ludzie są za nie odpowiedzialni. Nieodpowiedzialni ludzie powinni ponosić konsekwencje swoich czynów.

Każdy przypadek agresywnego zachowania zwierzęcia należy zgłosić służbom. Właściciel takiego czworonoga może zostać ukarany mandatem, a do tego poszkodowani mogą domagać się konsekwencji w ramach powództwa cywilnego. - Jednym z wielu obowiązków właściciela czworonogów jest obowiązek odpowiednie pilnowania swoich psów i sprawowania nad nimi właściwej kontroli. Zwierzę biegać luzem może tylko w miejscach wyznaczonych, np. na wybiegach czy w takich, w których nie będzie stanowił zagrożenia dla ludzi, innych zwierząt oraz samego siebie. Reasumując, psa nie możemy puszczać luzem ani na osiedlu, ani w lesie gdzie może gonić dziką zwierzynę, ani w pobliżu dróg, gdyż może wbiec na jezdnię - podawała policja jakiś czas temu.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Może być bardzo niebezpiecznie. Jest ostrzeżenie IMGW również dla Poznania!
2℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
17 km
Stan powietrza
PM2.5
29.30 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro