Reklama
Reklama

Protest w obronie mieszkańców osiedla Maltańskiego. Proboszcz chce wysiedlić ludzi. Skierowali do Jacka Jaśkowiaka apel o pomoc

fot. Przemysław Łukaszyk
fot. Przemysław Łukaszyk

Protestujący zebrali się w piątek pod placem Kolegiackim.

Protest zorganizowało Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów, Studencka inicjatywa Rozbrat, Poznańskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej. Redakcja epoznan.pl informowała o zbliżającym się proteście tutaj.

Organizatorzy pikiety informowali, że nie zgadzają się na to, aby proboszcz wysiedlił ludzi z osiedla Maltańskiego i wprowadził tam swojego inwestora. Wzywali również władze Poznania do interwencji w tej sprawie - Władze miasta nie mogą już dłużej ignorować problemu nieuregulowanego stanu prawnego działek. Powinny niezwłocznie włączyć się w działania prowadzące do komunalizacji terenu w porozumieniu z obecnymi właścicielami terenu lub zapewnić mieszkania komunalne, które zabezpieczą byt żyjących w ciągłym zagrożeniu mieszkańców osiedla Maltańskiego.

Archidiecezja zabrała również głos w tej sprawie i poinformowała, że spośród 260 użytkowników działek, 22 korzysta z nich bezumownie. Okazało się, że niektórzy mieszkańcy dostali już nawet nakaz eksmisji.

Podczas piątkowej pikiety zebrani przeczytali list otwarty kierowany do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka - Właścicielem gruntu rolnego jest archidiecezja poznańska reprezentowana przez proboszcza. Panie Prezydencie, ksiądz proboszcz próbuje uregulować status prawny zmuszając ludzi do podpisania umów dzierżawy z niezwykle krótkim okresem wypowiedzenia. Brak zgody na umowę dzierżawy wiąże się z wysoką karą finansową. Mieszkańcy osiedla otrzymują pisma od prawników archidiecezji, z których wynika, że teren w najbliższej przyszłości ma być sprzedany - po odczytaniu listu otwartego zebrani skandowali - Maltańskie zostaje!

67-letnia kobieta, mieszkanka osiedla Maltańskiego, mama dzieci niepełnosprawnych zabrała głos podczas protestu - Jestem pierwszą osobą, która otrzymała pismo. Wzięli się od najsłabszej osoby, jestem 67-latką, opiekuję się niepełnosprawnymi dziećmi. Nie zgadzam się na podpisanie krzywdzącej dla mnie umowy, z której wynika, że mam 3 miesiące na opuszczenie domu. Dlaczego? Przecież ta ziemia i ten dom dawno powinny należeć do mnie. Moja rodzina mieszkała tam od 1954 roku i ja dalej tam mieszkam - kobieta przerwała przemowę z powodu wzruszenia i dodała, że prosi prezydenta Jacka Jaśkowiaka o pomoc. Chce wyjaśnienia, dlaczego mają oddać ziemię i dom, skoro mieszkają tam z pokolenia na pokolenie.



Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

1℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
21 km
Stan powietrza
PM2.5
24.90 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro