Reklama

Blokady na kołach aut zaparkowanych przy szpitalu dziecięcym. "Dlaczego straż miejska męczy biednych ludzi, którzy czuwają przy łóżeczkach swoich chorych dzieci?"

fot. Czytelnik
fot. Czytelnik

Temat wraca jak bumerang.

- Dlaczego straż miejska męczy biednych ludzi, którzy czuwają przy łóżeczkach swoich chorych dzieci w Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem, przy którym parking kosztuje 80 zł za dobę? (Naprawdę? Żeby móc spędzić czas przy chorym dziecku i to nie jeden dzień trzeba aż tyle zapłacić?) Te samochody nie robią tam nikomu nic złego, nikomu nie przeszkadzają. Są miejsca, w których takie parkowanie jest o wiele bardziej rażące, a nic z tym się nie robi. Czy straży miejskiej się nudzi, bo robią to już drugi dzień z rzędu? Nie można zająć się gorszymi przypadkami? I dlaczego parking dla rodziców dzieci, które leżą w szpitalu jest taki drogi - dopytuje nasz Czytelnik.

W tej sprawie Czytelnicy piszą do nas co kilka miesięcy. Ostatnio o problemie pisaliśmy w styczniu. Wówczas również skarżyli nam się Czytelnicy oburzeni zakładaniem blokad na zaparkowane tam auta. Na ten temat wielokrotnie rozmawialiśmy z rzecznikiem straży miejskiej Przemysławem Piweckim. Jak zauważa, to nie straż miejska opracowuje organizację ruchu, ale jej zadaniem jest pilnowanie, by przepisów przestrzegano.

- Wjeżdżając z ul. Dojazd w ulicę Wrzoska jest znak drogowy B-39 "strefa ograniczonego postoju". Oznacza to, że na terenie objętym strefą samochód można: zaparkować tylko w miejscach wyznaczonych (na parkingach ogólnodostępnych, niepłatnych - są tam dwa parkingi), przy krawędzi jezdni można do 1 minuty zatrzymać samochód (np. w celu wysadzenia pasażera) i należy odjechać, jeżeli na parkingach wyznaczonych wzdłuż ul. Wrzoska nie ma wolnych miejsc, a tak się zdarza bardzo często, należy skorzystać z parkingu przy szpitalu dziecięcym. Pierwsze 20 minut jest bezpłatne - oznacza to, że można wysadzić pasażera i odprowadzić go do szpitala, po czym należy samochodem wyjechać. Każdy dłuższy postój jest już odpłatny - tłumaczył.

Piwecki za każdym razem przypomina, że strażnicy miejscy interweniują w tym miejscu na prośby mieszkańców. Głównie zgłoszenia pochodzą od Nadzoru Ruchu MPK (autobusy mają problem z przejazdem), a także taksówkarzy, bo auta zastawiają postój TAXI. Zgłoszenia pochodzą też od pracowników szpitali, gdy kierowcy karetek mają problem z przejazdem. Jeszcze inna grupa zgłaszających to piesi, którzy mają problem z przejściem zastawionym chodnikiem.

Parking przy szpitalu dziecięcym rzeczywiście jest płatny i nie jest to tajemnica. Wprowadzenie opłat ma zapewnić rotację na miejscach parkingowych, a tym samym dostępność tych miejsc. Pierwsze 20 minut rzeczywiście jest tu bezpłatne, a po tym czasie płaci się 5 złotych za godzinę od 7.00 do 15.00 i 2,5 zł za godzinę od 15.00 do 7.00. Postój przez całą dobę kosztuje 80 złotych.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

25℃
13℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
25 km
Stan powietrza
PM2.5
10.47 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro