10 lat temu znaleziono jej ciało. Rodzice są przekonani, że została zabita. Ekshumacja zwłok rzuca nowe światło na sprawę

fot. Interwencja Polsat / Archiwum rodzinne
fot. Interwencja Polsat / Archiwum rodzinne

Chodzi o zagadkową sprawę śmierci 25-letniej Pauliny Antczak z okolic Kalisza.

Tematem śmierci młodej kobiety zajęli się dziennikarze "Interwencji" z Polsatu. Kobieta pochodziła z rejonu Kalisza, ale w 2014 roku mieszkała we Wrocławiu. Do tego miasta przeniosła się kilka lat wcześniej na studia. Rodzice kupili jej kawalerkę, w której mieszkała wraz ze swoim partnerem, Dawidem Z. Po tragedii bliscy kobiety przyznali, że widzieli u niej siniaki, ale ona zawsze wyjaśniała, że o coś się uderzyła.

Po mniej więcej trzech latach wspólnego życia, w 2014 roku, Paulina ma dość i postanawia zakończyć związek. Wtedy, jesienią, jej partner rozsyła do znajomych SMS, że przyłapał ją na zdradzie. 23 września Wielkopolanka chce ostatecznie rozstać się z Dawidem. Dzień później Dawid Z. znajduje jej ciało w mieszkaniu i dzwoni po pogotowie.

Rodzice zmarłej w rozmowie z Polsatem przyznają, że na zdjęciach z miejsca odnalezienia ciała widać, że na jednej ręce u kobiety jest ślad wkłucia na ręce. Jest tam też kroplówka, która po zrobieniu zdjęć zniknęła i nikt nie wie, co się z nią stało. Ratownicy medyczni mieli nie podawać jej kroplówki. Rodzice mówią, że ich córka na zdjęciach miała ślady pobicia. Ale badania laboratoryjne i sekcja zwłok nie wykazały przyczyny śmierci. Prokurator stwierdził, że zmarła w wyniku upojenia alkoholowego i odeszła we śnie. Rodzice od początku jednak podejrzewają, że to partner córki stoi za jej śmiercią. Choć miał zeznać, że córkę znalazł o 5.00 rano, już o 3.29 pisał SMS do swojego ojca z informacją, że Paulina nie żyje.

W roku 2015 sprawę umorzono, ale rodzice skierowali do sądu prywatny akt oskarżenia. Dawida Z. jednak uniewinniono. Rodzice odwołali się od wyroku i doprowadzili do ekshumacji ciała córki. Przeprowadzono badania toksykologiczne, z których wynika, że w ciele Pauliny znajdowało się duże stężenie Amiodaronu. To lek stosowany na arytmię serca, ale kobieta nie chorowała na serce. Dopuszczalna dawka w ekshumowanych szczątkach była przekroczona aż 1000-krotnie. Wskazuje to, że kobieta została otruta.

W maju 2023 roku uchylono wyrok uniewinniający Dawida Z. i proces rozpoczął się ponownie. Nikt jednak nie wie, gdzie przebywa mężczyzna. Proces odbywa się we Wrocławiu. W ubiegłym tygodniu, przy okazji rozprawy, zorganizowano tam protest. Domagano się, by sprawę Pauliny wziął pod swoje skrzydła minister sprawiedliwości.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

22℃
14℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
9.10 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro