Światła w tunelu na Grunwaldzkiej utrudniają życie kierowcom? "Bez nich wszystko funkcjonowało dobrze"
Czy jest szansa na zmiany?
Z prośbą zwrócił się do nas jeden z naszych Czytelników. "Możecie zapytać Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu, po co zrobił nam kierowcom tunel pod przejazdem kolejowym na ul. Grunwaldzkiej, skoro teraz włączyli sygnalizację i korki się robią takie, jakby tego tunelu w ogóle nie było. Ja jechałem wczoraj o godzinie 12:00 i już się korkowało to nie wyobrażam sobie, co się dzieje w godzinach szczytu teraz. Przecież bez tych włączonych świateł wszystko funkcjonowało dobrze. Zamiast ułatwić, utrudnili znowu nam życie"- czytamy w czwartkowej wiadomości.
Zapytaliśmy.
"Sygnalizacja po stronie Poznania została uruchomiona kilka dni temu, ale nie działa jeszcze po stronie Plewisk. Służby miejskie - ZDM, MIR obserwują sytuację drogową w rejonie tunelu. Jeśli będzie konieczność wprowadzenia korekt w programie działania sygnalizacji, to takie działania będą podjęte" - mówi nam Agata Kaniewska, rzecznik ZDM. "Póki co nie obserwujemy dużych problemów z przejazdem. Spowolnienia występują w rejonie skrzyżowania z ulicą Malwowa. Tu spotykają się duże strumienie ruchu od strony Plewisk i osiedla Kwiatowego" - dodaje.
"Warto podkreślić, że przy wyłączonej sygnalizacji pojazdy mające pierwszeństwo poruszają się płynnie, ale kierowcy nadjeżdżający z ulicy podporządkowanej mają problem z włączenie się do ruchu. Przy działającej sygnalizacje trzeba poczekać na przejazd, ale w większości przypadków przejazd samochodów jest na jednej zmianie świateł" - mówi rzeczniczka.
"Sygnalizacja w rejonie tunelu musi być włączona ponieważ są tu przejścia dla pieszych i trudny wyjazd z ulicy bocznej. Z uwagi na istniejące uwarunkowania (m.in. wyjazd z tunelu, ukształtowanie drogi) ograniczona jest widoczność pieszych na przejściu przez jezdnie w rejonie ul. Piwoniowej, co przy przekraczaniu prędkości przez kierowców, może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych" - kończy.
Najpopularniejsze komentarze