Zwiedzili niemal całą Europę koleją. Nie spodziewali się tego, co spotkało ich na dworcu w Poznaniu. "obetnę ci ch**a".
Nigdy nie pomyśleli, że gaz pieprzowy będzie im potrzebny właśnie w Poznaniu.
Mężczyzna jest podróżnikiem, wraz ze swoją partnerką postanowił zwiedzić Wiedeń, który jego zdaniem jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Europie. Była to pierwsza w życiu tak podróż jego partnerki, dlatego zależało mu na tym, żeby wszystko przebiegło bez komplikacji. Tak też było, ale tylko w jedną stronę, czyli do Wiednia, bowiem w drodze powrotnej na poznańskim dworcu przeżyli szok. Mężczyzna zwrócił się w tej sprawie do redakcji epoznan.pl
- Gdy nadszedł dzień powrotu i przyjechaliśmy już do Poznania, na kolejną przesiadkę, spotkało nas okropne doświadczenie, którego nigdzie indziej nie doświadczyłem w Europie! Mianowicie była około godzina 17:30 i już wszędzie ciemno. Nasz pociąg odjeżdżał z Dworca Letniego z peronu 9. To co jako pierwsze rzuca się w oczy, to brak odpowiedniego oświetlenia przy Dworcu Letnim, gdzie po zmroku jest bardzo słaba widoczność. Na samym peronie wszystkie ławki były już zajęte, więc postanowiliśmy usiąść przed dworcem - opowiadał podróżnik, ale najgorsze miało dopiero nadejść.
- Pierwsze co zobaczyliśmy po chwili, to widocznie nietrzeźwego agresywnego mężczyznę, który szedł chodnikiem przy dworcu i krzyczał w naszą stronę, rzucał wulgaryzmami, m. in. krzyczał do mnie, gdy byłem kawałek od ławki, cytuję: "obetnę Ci ch*ja". Przy okazji wszedł w znak i chciał go uderzyć. Po całej sytuacji, gdy on poszedł dalej, myśleliśmy już, że to będzie koniec. Niestety nie. Po kilku minutach nadeszło trzech nietrzeźwych mężczyzn, którzy podeszli do nas i nas zaczepiali, usiedli na ławce obok nas. Jeden z nich usiadł na moim worku (nie jestem pewien czy specjalnie, z myślą kradzieży). W tej chwili poszliśmy na peron. Przez cały czas mieliśmy w gotowości gaz pieprzowy, który był kupiony z myślą o ewentualnych niebezpieczeństwach za granicą, a nie w rodzimej Polsce! Przypomnę, była godzina 17:30 w niedzielę. Gdzie była ochrona dworca, policja, czy ktokolwiek inny? Czuliśmy ogromny niepokój w tej sytuacji. Nigdzie indziej w Europie, nawet o godzinie 23:00 nie spotkałem się z takim czymś, tylko niestety w Poznaniu, w Polsce - relacjonował podróżnik i wyrażał nadzieję, że coś się zmieni w tej kwestii, a sam Poznań stanie się bezpieczniejszy.
Nietrzeźwi bezdomni do zmora dworca w Poznaniu. Niejednokrotnie poruszaliśmy ten temat na łamach epoznan.pl, pisaliśmy również o przykrym zapachu, jaki po sobie takie osoby zostawiały. Polskie Koleje Państwowe tłumaczyły, że bezdomność jest niesłychanie złożonym problemem społecznym, do którego rozwiązania uprawnienia, wyspecjalizowane jednostki oraz środki posiada miasto Poznań. Jako zarządca dworca wspieramy te działania i ściśle współpracujemy ze strażą miejską, policją oraz ośrodkami pomocy społecznej przekazując im informację o konieczności udzielenia pomocy - zapewniała na łamach epoznan.pl Agnieszka Jurewicz z PKP SA. i dodawała, że ochrona dworca przeprowadza interwencje na dworcu wielokrotnie w ciągu dnia. Jednak mimo to podróżników wciąż spotykają niebezpieczne sytuacje.
Najpopularniejsze komentarze