19-letnia kierująca BMW jechała 250 km/h, doprowadziła do śmiertelnego wypadku. Wciąż jest na wolności, twierdzi, że do takiej prędkości zachęcali koledzy
Prokuratura nie rozumie decyzji sądu o tym, by nie wsadzać jej do aresztu.
O tej sprawie piszemy na epoznan.pl od 9 października. Właśnie w nocy z 8 na 9 października miał miejsce tragiczny wypadek w powiecie ostrzeszowskim. Do sieci wyciekło nagranie z wnętrza pojazdu, na którym widać, że 19-latka prowadząca BMW jechała 220 kilometrów na godzinę. Policjanci wstępnie informowali, że nie dostosowała prędkości do warunków na trasie, straciła panowanie nad autem i wypadła z drogi. Śmierć ponieśli 17-letni pasażer i pies, a do szpitala trafili 19-latka i 19-letni pasażer.
Po kilku dniach dane zweryfikowano. Kierująca usłyszała zarzut umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego, co doprowadziło do wypadku. Śledczy ustalili, że prowadząc BMW 335 osiągnęła prędkość 250 km/h, a następnie straciła panowanie nad autem, uderzyła w skarpę przydrożnego rowu, dachowała i zatrzymała się na polu, gdzie auto zaczęło się palić.
Jak podawaliśmy w połowie października, prokuratura chciała, by 19-latka została aresztowana przez sąd na 3 miesiące. Sąd jednak uznał, że areszt nie jest potrzebny i wniosek oddalił. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, prokurator wniósł już zażalenie w tej sprawie do sądu. Zdaniem prokuratora brak aresztu utrudni postępowanie, bo kierująca i pasażer, który przeżył, będą mogli się kontaktować.
Nastolatce grozi do 8 lat więzienia. Dziewczyna przyznała się do winy. Jak tłumaczyła, to koledzy zachęcali ją do tego, by osiągnąć tak dużą prędkość.
Najpopularniejsze komentarze