Reklama
Reklama

Ta tragedia wstrząsnęła całym krajem. Nie żyje 5-letni Maurycy

fot. LP
fot. LP

Chłopca zaatakował nożownik. W miejscu tragedii wciąż pojawiają się grupy osób.

W środę około godziny 10 na ulicy Karwowskiego w Poznaniu do grupy przedszkolaków podbiegł mężczyzna z nożem i ugodził 5-letniego chłopca. Maurycy zmarł na stole operacyjnym. Tragedia wstrząsnęła nie tylko Poznaniem, ale całą Polską. W środę wieczorem w miejscu zdarzenia "na żywo" realizowany był program "Uwaga TVN".

Dziennikarze dotarli do kolejnych informacji. Jak przekazano, grupa 11 przedszkolaków z opiekunkami wracała z pobliskiej placówki pocztowej. Wycieczka miała związek z obchodzonym dziś "Dniem Listonosza". Dzieci po wizycie na Poczcie wysłały kartki do swoich bliskich. Do tragedii doszło, kiedy wracały do przedszkola. Jak opisano, wówczas ich drogi spotkały się z agresywnym mężczyzną. Był on zdenerwowany. Wcześniej wyszedł z pobliskiego sklepu, gdzie chciał dostać alkohol i odgrażał się. Zaraz po tym, podszedł do grupy przedszkolaków, był agresywny. Przedszkolanki próbowały go odciągać, ale ten wyjął nóż i ugodził jednego z chłopców.

Jam mówił przed kamerą "Uwagi" TVN Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, wcześniej funkcjonariusze nie mieli informacji, by z 71-latkiem były jakieś problemy. Dopiero teraz do policjantów dotarły informacje, że zachowywał się dziwnie od dwóch dni. Jak mówił rzecznik podczas zatrzymania, agresor raz mówił logicznie, a za chwilę jego wypowiedzi stawały się irracjonalnie. Dodał, że zgodnie z procedurą mężczyzna najpierw trafił do szpitala.

Jak ustalili dziennikarze, 71-latek mieszkał z siostrą w kamienicy na Łazarzu, tuż przy miejscu tragedii. Sąsiedzi zauważyli jego dziwne zachowanie, jak tłumaczyli w rozmowie z reporterem TVN, mogło być spowodowane "chorobą neurologiczną".



Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

1℃
-3℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
21 km
Stan powietrza
PM2.5
30.90 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro