Kupił spaghetti w Biedronce przeterminowane o 10 dni. "Zawiadamiam sanepid"
Nasz Czytelnik nie ukrywa, że zaczął jeść i zorientował się, że z daniem coś jest nie tak.
- W załączeniu wysyłam zdjęcia, jak nasze zdrowie naraża sklep Biedronka przy ul. Starołęckiej 1 w Poznaniu - napisał do nas Mateusz. - Zakupiłem z gatunku dań gotowych spaghetti, które właśnie prawie do połowy skonsumowałem. W smaku było trochę dziwne, ale nie zakładałem, że powodem tego może być fakt, że zakupiłem produkt 10 dni po terminie ważności. Zrozumiałabym, gdyby data była przekroczona o 1 dzień, a produkt nie zdjęty z półki w wyniku przeoczenia, ale 10 dni po terminie dla mnie to skandal - dodaje.
Według naszego Czytelnika, jedyną zaletą sklepu przy Starołęckiej jest fakt, że działa całodobowo. Sam jednak wielokrotnie składał skargi na funkcjonowanie tego sklepu. - Centrala tylko przeprasza i zapewnia, że będzie lepiej, ale nie jest. Podczas tej ostatniej wizyty zauważyłem też np. niewyobrażalny bałagan w artykułach przemysłowych, czy leżące między tymi artykułami hamburgery, które powinny być w lodówce. Oczywiście o całej spawie zawiadamiam też sanepid, jak i zostaje złożona skarga w centrali sklepu - kończy.
Co w sytuacji, gdy zdarzy nam się kupić przeterminowany produkt? To nic innego jak towar wadliwy. Można go zwrócić do sklepu, a ten musi uwzględnić naszą reklamację. Warto sprawę także zgłosić do sanepidu, bo to sanepid może skontrolować sklep i jeśli ujawni w nim przeterminowane produkty, nałoży karę, a nawet może skierować sprawę do sądu.
Czyja to wina, że w sklepie pojawił się przeterminowany produkt? Odpowiadać może pracownik, którego zadaniem jest nadzorowanie towaru i układanie go na półkach. Za niedopełnienie obowiązków może zostać na niego nałożona kara grzywny.
Najpopularniejsze komentarze