Włamali się do dawnej fabryki lodów na Starołęce. Znaleziono ich w krzakach
Mężczyźni ukradli z obiektu części maszyn.
We wtorek w godzinach popołudniowych policjanci z poznańskiego Nowego Miasta dostali informację o włamaniu do dawnej fabryki lodów przy ulicy Starołęckiej. Funkcjonariusze udali się na miejsce i potwierdzili, że doszło do włamania. Rozpoczęto więc poszukiwania sprawców.
- W trakcie sprawdzania terenów leśnych, policjanci z Wydziału Prewencji zauważyli dwóch ukrywających się w zaroślach mężczyzn. Zostali oni natychmiast wylegitymowani i szybko okazało się, że mają związek z tym przestępstwem. Trudno byłoby ukryć im ten fakt, zważywszy na to, że skradzione części od maszyn mieli przy sobie - wyjaśnia Marta Mróz z poznańskiej policji.
31-latek i 41-latek to poznaniacy. Postawiono im zarzut kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia, bo uszkodzili maszyny do produkcji lodów. - Łączna wartość strat, jaką spowodowali została wyceniona przez właściciela obiektu na ponad 50 tys. złotych. Za to przestępstwo grozi im do 10 lat więzienia.