Poznańscy policjanci rozbili grupę przestępczą. Kradli samochody na terenie Niemiec
W sprawie zatrzymano 12 podejrzanych. Pięcioro z nich, w tym kierujący przestępczym procederem, zostało na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowanych.
Wspólne działania Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu doprowadziły do rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej. Prowadzone śledztwo wykazało, że na terenie województw: lubuskiego i wielkopolskiego działa zorganizowana grupa przestępcza, składająca się z co najmniej kilkunastu osób i zajmująca się kradzieżami z włamaniem do samochodów osobowych na terenie Republiki Federalnej Niemiec.
"Zadaniem członków tej grupy był również przewóz skradzionych pojazdów do Polski, a następnie ich demontaż i sprzedaż pozyskanych w ten sposób części. Ten przestępczy proceder trwał co najmniej od marca do sierpnia tego roku, swoim zasięgiem obejmując Berlin i Brandenburgię. Celem kradzieży były konkretne samochody, które następnie ekspediowano do Polski i przekazywano paserom na terenie całego kraju. Według wstępnych ustaleń, łupem grupy padło 11 pojazdów o łącznej wartości prawie miliona złotych" relacjonują funkcjonariusze z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Działania trwały od wielu miesięcy. Na polecenie prokuratora, funkcjonariusze KMP w Poznaniu zatrzymali w ubiegłym tygodniu, przy wsparciu policjantów SPKP z Gorzowa Wlkp. oraz Grup Realizacyjnych z Poznania i Kalisza, 12 osób związanych z tym przestępczym procederem. "Dziesięcioro z nich usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się kradzieżami z włamaniem do samochodów. Wśród tych podejrzanych jest osoba kierująca jej działaniami. Kolejnej z zatrzymanych przedstawiono zarzut pomocnictwa w kradzieży. Ostatnia z nich podejrzana jest o paserstwo" - dodają funkcjonariusze.
Kierujący grupą i czworo jej członków zostało tymczasowo aresztowanych na trzy miesiące. Wobec pozostałych podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji, zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się ze sobą. Wszystkim grozi kara więzienia, której górna granica wynosi 10 lat.
Policjanci podkreślają, że sprawa jest rozwojowa, a śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.