Przyszedł na piknik z Morawieckim w koszulce "Je**ć PiS". Chwilę później dostał wezwanie do sądu
Jak informowaliśmy na epoznan.pl, pod koniec lipca 65-letni pan Janusz pojawił się na pikniku organizowanym przez PiS w Krotoszynie. Miał na sobie wymowną koszulkę. Zdjęcie z panem Januszem w roli głównej znalazło się m.in. w galerii z wydarzenia na portalu krotoszynska.pl i wzbudziło ogromne zainteresowanie. W rozmowie z Gazetą wyborczą mężczyzna przyznał, że ma 27 koszulek z napisem "Je**ć PiS", a na teren pikniku dostał się podstępem - koszulkę ukrył pod zapiętą koszulą i dopiero po wejściu odsłonił napis. Pan Janusz chciał zrobić sobie zdjęcie z premierem, ale mu to uniemożliwiono. Interweniowali funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Zasłaniali mężczyznę, który ustawił się za premierem.
Teraz Gazeta Wyborcza podaje, że zaledwie kilka dni po incydencie mężczyzna dostał wezwanie do sądu. Chodzi jednak o inną sprawę - napisu "Je**ć PiS" na jego aucie. Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do służb jesienią 2022 roku. Pan Janusz podejrzewa, że wezwanie otrzymane teraz nie jest przypadkiem tylko pokłosiem jego wizyty na pikniku w Krotoszynie.
Przypomnijmy, że o 65-latku, który od kilku lat regularnie chodzi ubrany w koszulce z napisem "Je**ć PiS" pisaliśmy już w ubiegłym roku. Wówczas mężczyzna pojawił się na odsłonięciu pomnika Jana Szyszki w Jarocinie, co nie spodobało się części osób uczestniczących w wydarzeniu. Zgłosili sprawę funkcjonariuszom, a ci wylegitymowali mężczyznę. 65-latek myślał, że na legitymowaniu się skończy. Ale kilka tygodni później do jego domu dotarło wezwanie z jarocińskiej policji. W komendzie dowiedział się, że dostanie mandat w wysokości 50 złotych za umieszczenie nieobyczajnego napisu w miejscu publicznym. Mężczyzna go nie przyjął. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który w trybie nakazowym ukarał go karą w wysokości 50 złotych i obciążył kosztami sądowymi w wysokości 80 złotych. 65-latek odwołał się od tego wyroku. Ale to nie pomogło, dostał mandat.
Najpopularniejsze komentarze