Leśnicy podsumowują pożary w lasach. Objęły "obszar odpowiadający wielkości dwóch Parków Wilsona w Poznaniu"
Większość to nieuwaga człowieka i podpalenia.
Jak przekazują leśnicy, ostatnie pół roku było łaskawsze, jeśli chodzi o pożary w porównaniu do ubiegłego. "Głównie zawdzięczamy to deszczowej wiośnie. Przeciętna powierzchnia jednego pożaru lasu w skali LP wyniosła 17 arów i była niższa w stosunku do przeciętnej z I półrocza 2022 roku" - podkreśla Ada Bończyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.
"Przez ostatnie półrocze w lasach poznańskiej dyrekcji Lasów Państwowych odnotowaliśmy łącznie 74 pożary na powierzchni 15,5 ha. To obszar odpowiadający wielkości dwóch Parków Wilsona w Poznaniu. W ubiegłym roku w tym samym czasie pożarów było znacznie więcej, odnotowaliśmy ich aż 150. Na całe szczęście w skali całego kraju ponad 50% pożarów udaje się ugasić w zarodku. Co dla nas bardzo ważne 61% przypadków pożarów zostało zgłoszone przez osoby postronne, za co ogromnie wszystkim dziękujemy. To właśnie wczesne wykrycie ognia na pierwszych etapach pożaru pozwala go szybko opanować i zmniejszyć straty" - informuje dr inż. Andrzej Konieczny dyrektor RDLP w Poznaniu.
Jak wskazano, wciąż jednak przynajmniej 35% pożarów to umyślne podpalenia, co pozostaje niechlubną statystyką w naszym kraju. Nie oznacza to, że pozostałe pożary powstają z przyczyn naturalnych. Leśnicy podkreślają, że zdecydowanie częściej powodem jest nieuwaga człowieka lub zaniedbania przy korzystaniu z ognia.
"Jako leśnicy od lat inwestujemy w ochronę przeciwpożarową lasów. Nasz system w poznańskiej Dyrekcji Lasów Państwowych składa się m.in. z 47 dostrzegalni przeciwpożarowych, czyli wież, na których już w większości oznak ognia i dymu wypatrują ponad koronami drzew kamery. W Nadleśnictwach działają Punkty Alarmowo-Dyspozycyjne (PAD) to tam trafia obraz z kamer i w razie pożaru dyspozytor zawiadamia najbliższe jednostki Straży Pożarnej, podając jego lokalizację. Dodatkowo Nadleśnictwa od marca do października patrolują lasy samochodami patrolowo-gaśniczymi, z kolei z powietrza ognia wypatrują na naszym terenie 2 samoloty typu M-18 Dromader. Mogą one również w razie potrzeby nabrać wody do zbiorników i wziąć udział w gaszeniu pożarów. Warto wspomnieć, że Lasy Państwowe wspierają finansowo strażaków z OSP i PSP, wspólnie też regularnie ćwiczymy prowadzenie akcji gaśniczych w terenie. Ta wieloletnia współpraca połączona z bardzo zaawansowanym system przeciwpożarowym, stawiającym polskie lasy w europejskiej czołówce sprawia, że przeciętna wielkość pożaru maleje. Dzieje się tak dlatego, że udaje się go szybko zlokalizować i ugasić" - dodaje Tomasz Maćkowiak rzecznik prasowy RDLP w Poznaniu.